środa, 28 listopada 2012

1.

"Zwróc swą twarz ku słońcu, a cień pozostanie w tyle." ~ przysłowie afrykańskie



-A tutaj wszystko nagrywamy. - blondyn otworzył przedemną drzwi w których mieściło się studio nagraniowe
  Duża, czerwona sofa mieściła się na przeciwko tych wszystkich przycisków i innych zbędnych rzeczy o których jak narazie nie mam pojęcia. Przy kanapie znajdował się mały, brązowy stolik na którym leżało sześc butelek z wodą. Pięc dla chłopaków. Jedna dla mnie. Podpisana nawet moim imieniem. Z małym przekrętem. Jestem Natalie a nie Nalle. Jęknełam cicho. 
  Chłopak popchnął mnie lekko do przodu. Zdążyłam ich już w miarę poznac, ale wciąż ich imiona mi sie myliły. Liam z Louisem, a Harry z Zaynem. Jedynie Niall zapisał mi się prawidłowo w pamięci. Chłopaki nie mogli uwierzyc, że wcale o nich nie słyszałam. Ok. Słyszałam tylko tyle, że organizowali casting na który się wybrałam. Ale nic więcej nie przychodziło mi do głowy. 
  Usiadłam niepewnie na sofie. Blondyn usiadł na krześle obrotowym i przyglądał mi się z zaciekawieniem. Speszona spuściłam wzrok na swoje czerwone trampki. Gdzie jest pozostała czwórka? Nie powinni już sie tutaj pojawic? Chce miec to z głowy!
  Po dwóch minutach usłyszałam rozmowy, pośpieszcznie zerwałam się z sofy i spojrzałam na wyłaniających się chłopaków. Śmiali się w niebogłosy. Pierwszy z nich szedł ten kędzierzawy, chwilka jak mu było? Harry? Tak, chyba tak. Jego loki opadały na czoło, przez co wyglądał nieziemsko. Tfu! Nie rozmarz sie, Natalie. Kolejny który się wyłonił to ten który miał na castingu bluzkę w paski. Dzisiejszego dnia zastąpił ją szarą, zwykłą bluzką. Tuż za nim szedł ten bandzior, jak już zdołałam sobie go tak zakodowac. Kilka tatuaży które naprawdę rzucały się w oczy, dwudniowy zarost na twarzy... Gdyby nie był muzykiem pewnie sądziłabym, że to jakiś złodziej, czy ktoś taki. Ostatnim z nich były ten w krótkich włosach. Liam albo Louis. Sama nie wiem. Któryś z nich. Po całej czwórce do pomieszczenia wszedł ich ochroniarz który zlustrował mnie wzrokiem. Poczułam jak zalewam się rumieńcem. Nie lubie, wprost nienawidze jak ludzie się na mnie tak gapią!
-Trzeba coś z nią zrobic. - mruknął spoglądając na mnie, spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, czekam na wyjaśnienia!
-Nie możesz się z nimi pokazywac... tak. - skwitował
  Hola! Czy wyglądam strasznie? Prosze was! Dobra, rozumie. Mam brązowe, długie loki które sięgają pupy, brązowe duże oczy oraz nieszczęsne okulary. Ale poza tym nie wyglądam najgorzej. Fakt, jestem niskiego wzrostu, ale tego raczej we mnie nie zmienią, tak? Wcale nie używam makijażu, jedynie odrobina tuszu do rzęs oraz błyszczyka o smaku brzoskwiniowym mi w zupełności wystarczała. Nie chce wyglądac jak te trzy czwarte rozpieszczonych dziewczynek które mają kilgram tapety na twarzy, markowe ubrania oraz ego które jest niesamowicie wysokie. 
  Skrzywiłam się nieznacznie kiedy do pomieszczenia weszło trzech mężczyzn wraz z kobietą z pudełkami w których znajdowały się jak mniemam różnorodne kosmetyki.  
-Czy to konieczne? - mruknełam wskazując nożyczki które już zdąrzył dobyc jeden z mężczyzn
-Poprawimy lekko twój wygląd. Nie będzie bolało. - mruknął ochroniarz zabierając chłopaków z pomieszczenia
  Niall uśmiechnął się w moją stronę współczująco. Zapewne oni też musieli przez to przechodzic. 
  Kobieta uśmiechneła się do mnie. W jej oczach dostrzegłam znudzenie oraz radośc. Wygoniła swoich współpracowników z pomieszczenia. Zostałam ja ze stylistką i innymi pieprzonymi rzeczami które rzekomo miały mnie zmienic. 
  Stylistka kazała mi bym usiadła na krześle, a sama przeszła na około mnie uważnie mi się przyglądając. 
-Podetne ci lekko końcówki. - odpowiedziała zabierając z pudła nożyczki do włosów -Wiem, że nie chcesz się zmieniac, ale taki jest Paul. Zawsze musi miec wszystko czarno na białym.
  Jękełam kiedy pierwsze loki opadły na podłogę. 

  Godzinę później mogłam się pokazac chłopakom. Okulary zastąpiono soczewkami, oczy podkreślone zostały eyeliner'em, rzęsy podciągnięte tuszem do rzęs, odrobina podkładu oraz bezbarwny błyszczyk do ust. Włosy nadal pozostały bez zmian, jedynie zostały przycięte o kilka centymetrów oraz przycieniowane. Mogłam z ręką na sercu przyznac, że całkiem spodobała mi się ta odmiana. 
  Jutrzejszego dnia miałam wybrac się na zakupy z Lou – stylistką – na zakupy by wypełnic moją szafe nowymi ubraniami. Przekonanie mnie jej zajeło sporo czasu. Nie potrzebowałam nowej garderoby zwłaszcza dlatego, że lubiałam swoje stare ciuchy. Mimo to, nie miałam wyboru i umówiłam się z kobietą na dziesiątą rano w centrum handlowym. 
  Zmieniliśmy studo nagraniowe ponieważ do tamtego podobno dorwało się kilku fanów i zniszczyło kilka ważnych rzeczy. Podziwiam te fanki, zrobią wszystko by spotkac swoich idoli. Nie ważne jakie to przynosi konsekwencje. 
  Studio nagraniowe wcale nie różniło się od poprzedniego. Te było urządzone w czarno białym kolorze. Panowała tutaj harmonia oraz spokój. Tym razem butelka z moim imieniem była napisana poprawnie. Co mnie ucieszyło. 
-No dobra. - Paul klasnął dłońmi -Nagywamy tą piosenkę a potem spadamy.
 Jęknełam. Weszłam niepewnie do pomieszczenia w którym nagrywa się piosenki. Chłopaki co chwile spoglądali w moją strone niepewnie. Jakby obawiali się, że nie dam sobie z tym rady. W pomieszczeniu usłyszeliśmy głos, że powinniśmy ubrac słuchawki. Co też tak zrobiłam. Już zdążyłam usłyszec takty tej piosenki, więc dostosowanie się do niej nie było trudne. Gorzej z tym, że nie dam sobie rady jej zaśpiewac. To już nie to samo co na castingu.Wtedy byłam na tyle pewna bo gapiłam się w lape, której teraz tutaj nie ma! Wziełam głęboki wdech. Po chwili z ust mulata wydobyły się pierwsze słowa. Za chwile miałam zaśpiewac pierwsze dwie linijki swojego przydziału. Jednak z moich ust wydobył się cichy pisk. Chłopaki spojrzeli na mnie wyczekująco, a ich ochroniarz był już nieco wkurzony. 
-Przepraszam, ja.. - mruknełam
  Spojrzałam na chłopaków. Cała piątka gapiła się we mnie jakbym właśnie kogoś zabiła. Nie wytrzymałam tej presji i wybiegłam ze studia. Usłyszałam jeszcze po drodze swoje imię. 
  Przed pomieszczeniem znajdowało się kilku fanów dlatego szybko ich wyminełam i uciekłam do pobliskiego parku. Tam usiadłam na jednej ławeczce i poprostu zaczełam płakac. Nie chciałam iśc na te casting, rodzina mnie do tego namówiła oraz przyjaciele. Zrobiłam to dla nich, dla matki i ojca których nie mam. Odeszli cztery lata temu, dlatego teraz wychowuje mnie babcia z dziadkiem. Co chwile słysze z ust ciotki czy wujka "zrób to dla nich" albo "gdybyś nie dzwoniła po nich tamtego dnia, zapewne siedzieli by tutaj i rozmawiali". Tak, to ja ich zabiłam. Z każdym dniem, minutą, sekundą jestem tego bardziej świadoma, że to ja, własna rodzona córka zabiła swoich niewinnych rodziców. A wszystko dlatego, że zadzwoiłam po nich by odebrali mnie ze szkoły. Wtedy wystarczył jeden telefon z policji i te kilka słów. 
  Na wspomnienie tego dnia zaczełam jeszcze bardziej płakac. 
Poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Podniosłam czerwone oczy od płaczu. Przedemną stał mulat. Jęknełam kiedy chłopak usiadł przy mnie i przytulił do siebie. Nie chciałam żadnego cholernego wsparcia! Potrzebni byli mi moi rodzice, a nie grupka rozpieszczonych gwiazdeczek.
  Jednak posłusznie oparłam głowe o tors chłopaka który najwyraźniej pozwolił mi się wypłakac, nie zważał nawet na to, że może miec mokry sweter od moich łez. 
-Przeprasza, ja nie powinnam przychodzic na ten głupi casting.
-Nie masz za co przepraszac. Ja też na początku miałem trudno, ale jakoś sobie dałem rade. Poprostu wybież sobie jakiś punkt w studiu i udawaj, że śpiewasz właśnie do niego. - polecił
-Na castingu śpiewałam do lapy... - mruknełam
-No widzisz. To teraz znajdz jakiś punkt który cię zainteresuje i śpiewaj do niego.
  Kiwnełam głową na znak, że rozumie po czym otarłam oczy. Wziełam głęboki wdech po czym wstałam z ławki i ruszyłam ponownie do studia nagraniowego. Wiedziałam, że chłopak idze za mną bo dochodząc na miejsce usłyszałam piski dziewczyn. Zaśmiałam się. Nie sądziłam, że piątka chłopaków może wzbudzic porządanie tylu dziewczyn. 
  Ochroniarz zlustrował mnie wzrokiem. Ten w lokach uśmiechnął się do mnie i puścił mi oczko. Boże. 
  Mulat podał mi słuchawki i spojrzał na mnie. W jego oczach kryła się odpowiedz. Brązowe z nutką czerni. Zaintrygował mnie ich kolor. Nim sie spotrzegłam chłopak zaczął śpiewac. Uśmiechneła się i szybko odnalazłam jakiś równie interesujący punkt na ścianie co oczy piosenkarza. Mała, czerwona plamka która wcale nie pasowała do otoczenia. Wziełam głęboki oddech a po chwili z moich ust wydobyły się szybkie kilka słów:
-Baby I’ll take you there, take you there, baby I’ll take you there, there...
  Swój przydział tuż po mnie zaśpiewał ten w lokach, poszło całkiem po jego myśli. Bo ochroniarz nie włączył przycisku dzieki któremu w pomieszczeniu rozbrzmiał jego głos. Przynajmniej tak było w moim wypadku. Na początku uważał, że zbyt szybko śpiewam swoje kwestie, potem jego kolejnym "ale" było to, że żekomo zagłuszam chłopaków i nie śpiewam w ich tonacji, a jeszcze innym powodem było to, że piosenka wcale się nie nagrała. 
  Wykończona usiadłam na podłodze opierając swoje plecy o sofę. Zabrałam butelkę wody, a po chwili zimna ciecz orzeźwiła moje gardło. Zaraz! Czy piosenkarze nie powinni pic lekko schłodzonej wody? Przecież zimna źle działa na ich głosy... W każdym razie mało ważne. 
-Byłaś świetna. - skwitował chłopak w lokach
-Świetna? Ona była lepsza niż Niall pod prysznicem! - dodał chłopak którego imie zdąrzyłam już wykuc, Louis, tak Louis.
-Ej! - oburzył się Niall który zrozumiał dowcip dopiero po kilku minutach
  Zaśmiałam się cicho. Spędziłam z nimi zaledwie jeden dzień, a już przypadli mi do gustu. Niestety, nasza znajomośc ulegnie zniszczeniu kiedy zaśpiewam z nimi tą piosenkę na gali. O ile zaśpiewam. 
  O ile pamiętam, Cassie powiedziała, że nad tym pomyślimy jeżeli wygram. Od tamtego czasu tylko mi gratuluje ale nie wymyśliła, jak mogę zaśpiewac przed paroma tysiącami osobami, skoro mam paniczny lęk przed sceną! Ręce mi się trzęsą, robię się blada, jest mi nie dobrze i jedyne co wtedy chce zrobic to uciec. W sumie, to całkiem dobra myśl. Może i się skompromituje ale będe pewna, że nie będe musiała śpiewac.
-Natalie jesteś tam? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Louisa machającego mi przed nosem ręką
-Tak, jestem cały czas. - mruknełam
-No nie do końca. - mruknął -Pozwól, że powtórze. Naszą tradycją jest chodzenie po nagraniu piosenek do kina, idziesz z nami?
  I nagle w tej chwili powędrowało na mnie pięc par oczu. Po częsci nie chciałam odmówic, ale obiecałam Cassie, że pojedziemy razem do kręgielni. Co prawda nie znam ich wystarczająco dobrze by im zaufac i nie wiadomo czy nie rzucą mnie na pożarcie tych rozwydrzonych faneczek które stoją na zewnątrz, a bądzmy szczerzy – z miłą chęcią mnie zabiją. Już dzisiaj dostałam nie jedną groźbę morderstwa na twitterze. Pewnie się jeszcze bardziej nasilą, ale niestety należe do tych osób których nie interesuje opinia innych a bliskich. 
-Nie mogę. - odpowiedziałam zabierając swoją torbę i przekładając ją sobie przez ramie -Umówiłam się z przyjaciółką.
-Możemy iśc w siódemkę. - zaproponował Niall zajadając się ciastkiem
 Zdąrzyłam zauważyc, że chłopak ma niezłą pojemnośc żołądka. 
-Nie jesteś już najedzony tak przypadkiem? - spytałam blondyna na co ten wybałuszył na mnie swoje oczy.
 Cała piątka leżała na ziemi i się ze mnie śmiała. Machnełam na nich ręką i opuściłam studio. Na dworze panowała ciemnośc, jedynie latarnie dawały jakiekolwiek światło. Kilka fanek zapiszczało myśląc, że to ich ulubiony zespół opuszcza to miejsce. Najwyraźniej się zdziwiły gdy okazało się, że to ta głupia która wygrała ten casting. Prychnełam nieznacznie w ich stronę i wkładając słuchawki do uszu ruszyłam w kierunku przystanka autobusowego z którego miała odjechac moja czerwona limuzyna za dziesięc minut.




****
Wgl chciałam dodac rozdział kiedy zakończe historię z Niallem, czyli gdzieś tak w styczniu, ale OK. Macie teraz.
Od razu mówie, że rozdziałów będzie ok. 10-15. 
Kolejnym opowiadaniem najprawdopodobniej będzie historia Larrego .

3 komentarze:

  1. fajnie się zaczyna.! już śledzę.! a i od razu mówię, że ona MUSI być z Zaynem.!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No oczywiście że zajebisty rozdział :D Czekam z niecierpliwością na następny, kochana :D

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy następny ??? Niecierpliwie się ;P a tak poza tym to ŚWIETNY ;)

    OdpowiedzUsuń