niedziela, 9 grudnia 2012


2.
"Raz zobaczyc jakąś rzecz znaczy więcej, niż sto razy o niej słyszec." ~ autor nieznany

  Cassie zaproponowała kino. W dodatku horror "Lustra". Moja przyjaciółka stwierdziła, że potrzebuje momentu odreagowania, dlatego nie chętnie się zgodziłam na ekranizację. Zamówiłyśmy popcoron i coca-cole. Nasze miejsca w sali kinowej znajdowały się na samej górze. Dziewczyna mamrotała co chwilę niezrozumiałe dla mnie słowa. Przyjaźnij się z francuzką, a naprawdę dużo będziesz wiedziec. Naszą przyjaźń zaczełyśmy w szóstej klasie. Cassie doszła do nas jako uczennica z wymiany między narodowej, na początku jej angielski był tandetny, a jako, że jedyna potrafiłam porozumiewac się za pomocą jej ojczystego języka szybko się zaprzyjaźniłyśmy. Po dwóch latach dziewczyna oznajmiła mi, że będzie mieszkac w Londynie bo jej ojciec dostał prace. 
   Nim się zorientowałam byłyśmy same na sali. 
-Cassie jesteśmy tutaj same. - mruknełam do przyjaciółki na co ta mnie uciszyła machnięciem ręki bo film właśnie się zaczął
   Dzięki Bogu do sali jeszcze weszło kilkoro ludzi. Śmiali się na co moja przyjaciółka miała ochotę wstac i im coś powiedziec, ale powstrzymałam ją. Nie potrzeba nam dodatkowej siary. Jęknełam kiedy okazało się, że to piątka utalentowanych chłopaków zajmująca trzy siedzenia dalej ode mnie. 
-Cassie zamień się miejscami, prosze. - jęknełam w jej stronę
-Czemu? - spytała odwracając się w moją stronę  
   Nim zdąrzyłam odpowiedziec chłopaki mnie dostrzegli. Uśmiechnełam się niepewnie. To nie tak, że nie chciałam ich towarzystwa. Wybrałam się tutaj z przyjaciółką z którą naprawdę mało czasu spędzam od pewnego czasu i liczyłam, że dzisiejszej nocy będe miała ją tylko dla siebie. Ale jak się okazało, bede musiała dzielic ją z pięciorgiem muzyków. Jęknełam nieznacznie kiedy ten w lokach usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem. Cassie spojrzała na mnie a potem na chłopaka. 
-Natalie czemu ten niegodziwy mężczyzna obejmuje cię? - spytała na co chłopak wybuchł śmiechem
-Gdybyś częsciej mnie słuchała nie musiałabym ci tego wszystkiego tłumaczyc. -warknełam -A ty Styles bądz miły i sprawdz czy nie ma cię na korytarzu.
   Harry, jak zdążyłam zapamiętac, spojrzał na mnie i z przerażeniem zabrał swoją rękę z mojego ramienia. Rzucił nam jeszcze porozumiewawcze spojrzenie i zajął miejsce obok Cassie, jego miejsce zajął ten badzior. Prychnełam kiedy chłopak zaczął się śmiac z jednej ze scen w horrorze. 
   Jak zdążyłam zauważyc Harry i Cassie przegadali cały film. Nawet ja tyle nie gadam z moją przyjaciółką! No dobra, może i właśnie was okłamałam, bo jakby nie patrzec w towarzystwie przyjaciółki jestem rozgadana. 
   Czułam, że na kinie się nie skończy dlatego zabrałam swoją kurtkę i wyszłam z pomieszczenia kierując się najpierw do łazienki. Zimną wodą oblałam swoją twarz przez co makijaż nieco mi się rozmazał. Przeklnełam pod nosem. Może w towarzystwie One Direction mam wyglądac jak ostatnia dziwka na świecie, ale kiedy nie ma ich w moim otoczeniu z wyglądem mogę robic co tylko zechcę. Wyjełam z torebki tusz do rzęs, błyszczyk, moje okulary oraz gumkę do włosów. Po pięciu minutach wyglądałam jak normalna Natalie Foy sprzed kilku godzin. Uśmiechnełam się zadowolona ze swojego efektu i opuściłam łazienkę wpadając tym samym na Nialla. Tak, właśnie o tym teraz marzyłam. 
   Stanełam na przeciw niego ze skrzyżowanymi rękami. Uśmiechnął się do mnie. Pff. 
-Szukałem cię.
-No widzisz, znalazłeś. - warknełam
  Chłopak spojrzał na mnie i od razu posmutniał. 
  Kurwa. Brawo Natalie. Na początku wszystkich do siebie zrażasz, a potem wreszczysz na nich i Bóg wie co jeszcze. Jesteś poprostu genialna, nie ma co się okłamywac. 
-Niall przepraszam. - mruknełam -Ja poprostu miałam nadzieje, że ten dzień spędze z przyjaciółką sam na sam..
-Przecież mówiliśmy ci, że idziemy do kina. Nawet ci to proponowaliśmy.
   Po minie chłopaka mogłam jedno wywnioskowac – był zakłopotany i nic nie rozumie. Jęknełam cicho. Machnełam w kierunku chłopaka ręką bez żadnego tłumaczenia i ruszyłam w kierunku wyjścia ubierając na siebie grubą, puchową kurtkę. 
   Z nieba sypały się białe, duże płatki śniegu. Chodnik oraz ulica zostały już nim wystarczająco przysypane by nie odróżnic gdzie się kończy jezdnia a gdzie deptak. Z ust przechodzących ludzi wydobywała się para. Byłam pewna, że temperatura była na minusie. 
   Jęknełam kiedy ujrzałam Cassie wyłaniającą się zza budnynku w towarzystwie czwórki chłopaków. Jasne, jeszcze ich potrzebowałam do babskiego wypadu. Dobra Natalie. Dzisiejszego wieczoru postarasz się dzielic swoją przyjaciółką z One Direction. 
-Idziemy na gorącą czekoladę, idziesz? - spytał Louis obejmując mnie ramieniem
-Pójde, jeśli będziesz tak miły i zabierzesz tą łapę z mojego ramienia. - mruknełam
   Chłopak posłusznie zabrał rękę z mojego ramienia. 
   Całą drogę do kawiarni przeszliśmy śmiejąc się pod nosem albo rozmawiając. Jak zdążyłam zauważyc Cassie znalazła wspólny język z Niallem, Louisem i Harrym. Mnie jak na złośc przystało iśc z tym najspokojniejszym i z tym najgorszym. 
   Zdążyłam postawic na lodowatej posadzce zaledwie dwa kroki a już leżałam na ziemi śmiejąc się z własnej głupoty. Tak, przez ten głupi lód na chodniku wywinełam koziołka. 
Po chwili zamieszania dołączyła równierz do mnie Cassie która leżała obok mnie i nabijała się z własnej głupoty. Właśnie dlatego lubię dziewczynę, śmieje się praktycznie z czegoś co popełniła. Nie bierze wszystkiego na poważnie.
-Ja się ich poważnie boję. - powiedział Liam, przez wypad do kina zdążyłam sobie wszystkich już prawidłowo zakodowac -A jeszcze z nią musimy nagrac program i dwie piosenki.
   Zaraz, co?! 
   Momentalnie spoważniałam. Jak to jeszcze dwie piosenki? Wiem, że miałam nagrac jedną i już to zrobiliśmy, ale o dwóch kolejnych nic nie wiedziałam. 
-Jak to jeszcze dwie? - spytałam wstając z ziemi
   Chłopaki spojrzeli na Liama, a potem na mnie. Uśmiechneli się od ucha do ucha. 
-Liam ty cioto! Miałeś nic jej nie gadac. - na chłopaka wrzasnął Louis który pomógł mojej przyjaciółce wstac z lodowatej posadzki
   Muzycy obiecali, że wszystko wyjaśnia przy gorącej czkoladzie i cieście. Jęknełam cicho bo wolałam wiedziec już teraz! Wszyscy w szkole wiedzą jaką jestem upartą osobą, a ci tutaj chyba jeszcze tego nie dostrzegli. 
  Zajełam miejsce przy oknie na drewnianym krześle. Obok mnie usiadł Louis, a na przeciw nas pozostała piątka. Zabrałam menu i zaczełam go przeglądac. Głód dawał się we znaki od samego wyjścia z kina. 
   Postanowiłam zamówic gorącą czekoladę i ciasto truskawkowe. Powinno mi wystarczyc do póki nie wróce do domu. Babcia pewnie przygotuje dla mnie jakąś szybką kolację, a dziadek zaoferuje partyjkę szachów do których niestety nie miałam ani zapału ani talentu tak jak mój ojciec. Uśmiechnełam się sama do siebie na wspomnienie kiedy tata uczył mnie jak grac w tą rozrywkę. Zdążyłam przed jego śmiercią zapamiętac, że wieżą porusza się po liniach pionowych i poziomych, w dowolnym kierunku, o dowolną liczbę niezajętych pól. 
-Ona znowu nas nie słucha. - skwitował Niall pozbywając się swojego ciasta na talerzu
-Cały czas was słucham. - odpowiedziałam uśmiechając się do nich
-No właśnie nie bardzo. -odpowiedział
-Słuchaj. Sprawa wygląda tak, że Paul powiedział nam po twoim wyjściu, że jesteś tak dobra, że musisz zaśpiewac z nami jeszcze dwie piosenki na płytę delux. - podsumował Liam
   Gapiłam się na nich jakby właśnie powiedzieli mi, że ktoś mnie ma ochotę zabic. Nie wierzyłam, że taka ja wybije się dzieki takiemu zespołowi! Zresztą nie sądziłam, że ten sknera jest w stanie załatwic dodatkowo dwie piosenki na nowy album, zważywszy, że reszta piosenek podobno została nagrana już kilka miesięcy temu i płyta była już prawie gotowa. Przełknełam głośno ślinę. Dwie dodatkowe piosenki z moim udziałem? 
-Nie dam rady. - mruknełam cicho po francusku.
  Chłopaki spojrzeli na mnie wyczekująco, a Cassie podeszła do mnie od tyłu i przytuliła mnie do siebie. 
-Będzie dobrze. - odpowiedziała mi -Coś wymyślimy.
-Nie, Cassie. - mruknełam -Obiecałaś, że coś wymyślimy jak wygram casting. Wygrałam go miesiąc temu. Jeszcze nic nie wymyśliłaś. - podsumowałam
-Powie nam ktoś o co chodzi? - zabrał głos Zayn
   Cassie wzieła głęboki wdech po czym ciężko go wypuściła. 
-Natalie ma paniczny strach przed sceną.
   Zespół spojrzał na siebie po czym wybuchł śmiechem, poza mulatem. On doskonale wiedział, że coś mnie trapi. Spuściłam głowę. Nie dziwie się, że się śmieją, przecież na castingu i w studio szło mi całkiem dobrze! 
   Kelner przyniósł rachunek. Nikt nawet na niego nie rzucił okiem ponieważ wszyscy się śmiali z tego, że mam paniczny strach przed sceną. Nie powiem, oczy zaszkiliły mi się. Uśmiechnełam się do nich chłodno, chciałam już wyjąc pieniądze i zapłacic za tą zabawę i wyjśc z tego pomieszczenia jak najszybciej, ale ktoś niespodziewanie dotknął mojej ręki bym się postrzymała. Uniosłam głowę. Był to mulat. Położył banknot na stole z nominałem dwudziestu funtów po czym ruchem głowy zaproponował wyjście. 
   Już po chwili zostałam sama z bandziorem na dworze. Było ciemno. Na kościelnym zegarze wybiła godzina dwudziesta trzecia. Jęknełam. Powinnam już dawno siedziec w domu. Pewnie babcia z dziadkiem wylali już hektolitry łez bo się o mnie marwtią. Wyjełam szybko telefon. Super. Osiemnaście nieodebranych połączeń. Wystukałam szybką wiadomośc do dziadków, że przepraszam za swoją nieobecnośc i za wszystkie zmarwtienia, ale dzisiaj pojawie się później w domu. Przez myśl przebiegło mi pytanie; Czy moi dziadkowie potrafią przeczytac bądz odpisac na esemesa? 
-Słuchaj, przepraszam za tych idiotów.
  Ciepły, męski głos opatulił moją szyję. Odwróciłam się do chłopaka. Stał za mną. Miałam ochotę wskoczyc mu w ramiona i powiedziec mu wszystko co czuje, jednak było by to niestosowne oraz nieco dziwne. 
   Uśmiechnełam się blado do chłopaka, na co ten odwzajemnił tym samym gestem ciągnąc mnie do nieznanego mi miejsca. 
-Czy mógłbyś mi powiedziec gdzie idziemy? - spytałam niepewnym głosem
   Chłopak jedynie się zaśmiał. 
  Aha fajnie, Natalie. Właśnie pozwalasz się prowadzic jakiemuś niestosownemu gościowi. Nie znałam cię z tej strony, wiesz? Pewnie gdybyś ich nie znała już byś uciekała albo wrzeszczała na cały Londyn, że żekomy, o tutaj, mężczyzna pragnie cię zgwałcic, pobic czy cokolwiek tam mu świta po głowie. 
   Po niespełna dziesięciu minutach bez żadnego odzewu doszliśmy do parku. Chłopak ściągnął swoją kurtkę. Już chciałam protestowac, ale chłopak pokazł mi, że pod tym ma jeszcze gruby, wełniany sweter. Uśmiechnełam się blado, i usiadłam na jego kurtce. Posłałam mulatowi pytające spojrzenie. 
-Uwielbiam to miejsce. - powiedział -Zawsze tutaj przychodzę kiedy wiem, że odbywa się tutaj wesele.
   Mulat pokazał mi miejsce w którym faktycznie ktoś się bawi. Biała budowla przyozdobiona paroma kwiatkami, świeciłkami oraz jezioro które dzieli nos od wesela. Wszystko cudownie zostało zaplanowane, bo gdzie nie spojrzec, tam świała dochodziły nawet tutaj. 
-Niesamowite miejsce. - mruknełam
-Wiem. W prawdzie powiedziawszy wiesz tylko o nim ty i ja. - odpowiedział spoglądając w moje oczy
  Znowu to samo uczucie co w studiu nagraniowym. Jego ciepłe oczy opatuliły moją postac. Przyprowiało mnie to o dreszcze. Uśmiechnełam się sama do siebie, po czym schowałam twarz w kurtce chłopaka. Fajna była. Dwa zameczki, polar pod spodem, kolor też całkiem sobie, brązowy. Zaczełam się bawic suwakiem. Góra, dół, góra, dół. 
-Jak to się stało, że masz lęk przed sceną? - spytał
   Jęknełam cicho. No co miałam mu powiedziec? Domagał się prawdy, to i prawdę pozna. 
-Cztery lata temu moi rodzice zgineli w wypadku samochodowym. Mój ojciec był muzykiem. Grał w klubach ze swoim zespołem po nocach by utrzymac mnie i matkę. Gdy zmarli, poprostu skończyłam z śpiewaniem. 
-Przykro mi.


***
Okej. Dodaje rozdział gdy jestem chora. Możecie postawic mnie na nogi i dodac tu sporo komentarzy? Dziękuje. 

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny :D Czekam na następny. Zdrowia życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  2. "Już po chwili zostałam sama z bandziorem na dworze. " normalnie nie mogłam przestać się śmiać.!!!! BOSKIE.!!!! czekam na kolejny.! i od razu mówię, że Natalie musi być z Zaynem.!!! ewentualnie z Niallem...
    kuruj się.!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodawaj rozdzialy czesciej proszeeee ! Kocham twoje blogi i sposob w jakim piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ;D Jak zaczęłam czytać pierwszą cz. to od razu sobie pomyślałam "Kurcze, fajnie sie to czyta" No i teraz codziennie sprawdzam, czy jest następny rozdział. Czekam na next ;)) świetna historia*.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny ! Super się czyta! Masz na prawdę wielki talent do pisania;* Będziesz mnie informować o następnych?? @Maggie_Ce

    OdpowiedzUsuń