środa, 26 grudnia 2012

4.



Przed studiem jak zawsze roiło się od fanów dlatego postanowiliśmy skorzystac z okazji i wejśc tylnym wejściem. Wszystko poszło po naszej myśli, zwłaszcza, że na tyłach kręciło się kilku ochroniarzy. Do studia weszliśmy śmiejąc się pod nosem, jakbyśmy właśnie wypili jakiś napój energetyczny. Louis gdy tylko nas ujrzał, rzucił się w naszym kierunku przeżucając sobie mnie przez ramię. O nie! Tak to ja się bawic nie będę! Zaczełam chłopaka obkładac pięściami i piszczec na całe studio. Kiedy tylko stałam w oko w oko z Paulem, mruknełam w jego kierunku;
-Mógłbyś ich uspokoic, co?
Mężczyzna zgromił mnie morderczym spojrzeniem, jednak zaraz kazał Louisowi mnie postawic na ziemię. Prychnełam w kierunku Tomlinsona poprawiając koszulkę i włosy. Chłopaki przyjżeli się mi bacznie po czym zamruczeli. Rzuciłam w Malika poduszką która leżała na ziemi, a ten i tak poruszał brwiami. Cioty.
Usiadłam na fotelu obrotowym i zaczełam się kręcic. Paul pieprzył o jakiejś trasie koncertowej czy coś takiego, co jak narazie mnie wcale nie dotyczyło. Wyjełam z kieszeni telefon i napisałam do Cassie esemesa czy mogłaby się dzisiaj do mnie wpaśc wieczorem. Obejrzałybyśmy jakiś film czy coś w ten deseń. Nie mineła nawet minuta a dostałam esemesa od dziewczyny. Oczywiście się zgodziła. Uśmiechnełam się pod nosem sama do siebie i przyglądałam się te bardzo interesującej wymianie zdań. Bla bla bla.
-Natalie, nagrasz dwie piosenki. Solo. Chłopaki, chórek.
Wstałam jak oparzona z krzesła. Ten facet chyba już mnie wcale nie zaskoczy.
-Co? Ja? Solówki? Dwie? Bardzo śmieszne. - mruknełam opadając na krzesło
-Czy ja żartuje?
Spojrzałam na Paula. Już chciałam coś powiedziec w jego kierunku, ale ten mnie uprzedził:
-Nic nie mów.
Jęknęłam nieznacznie. Mam nagrac dwie piosenki na album chłopaków? Przecież to ich album a nie mój! W dodatku oni mają byc chórkiem. Zgodziłabym się gdybym to miała byc ja chórkiem, ale nie oni! Gapiłam się jeszcze chwile w mężczyznę który powiedział mi, coś czego byłam pewna nigdy nie usłyszec. Chłopaki uśmiechali się w moim kierunku.
-Masz tu tekst. - mężczyzna rzucił we mnie plikiem kartek które spadły z moich kolan na podłogę, wciąż nie mogłam sobie wyobrazic tego co przed chwilą usłyszałam
Zayn podszedł do mnie i dotknał mojego ramienia. Jego usta poruszały się, jednak nic nie usłyszałam. Cały czas nie wierzyłam, że właśnie sknera proponuje mi dwie solowe piosenki. Potrząsnełam głową, jakbym chciała wyrzucic z siebie te kilka słów. Chwyciłam kartki i zaczełam je przeglądac. Co prawda były to tylko dwie kartki wypełnione setkami słów których musze się nauczyc na pamięc. Zaraz. Coś tu nie pasuje.
-Emn, co oznacza litera "Z" i "H", jeśli mogę wiedziec? - spytałam
Paul odwrócił się do mnie i podszedł bliżej. Jego twarz dzieliło od mojej zaledwie kilka centymetrów. Niemal czułam zapach wydobywający się z jego ust.
-To chyba proste. Zayn i Harry. Obaj mają mało solówek. A jak zdążyłem dostrzec, najlepiej z nimi się dogadujesz.
Uwierzcie mi, miałam ochotę teraz temu bałwanowi przywalic w twarz. Pięc minut temu powiedział mi w twarz, że mam nagrac solo, a teraz mówi, że będzie to trio. Niech się koleś zdecyduje! Raz mówi tak, drugi raz zmienia zdanie. Zachowuje się jak baba. On ma chyba okres.
Zabrałam kartki i chwcyiłam Malika za skrawek bluzy, pociągnełam go w stronę studia, a chłopaki pogwizdali na ten widok. Zdenerwowana pokazałam im środkowy palec.
-Dobra, miejmy to już z głowy. - mruknełam układając plik kartek
Nałożyłam na swoje uszy słuchawki i usiadłam na fotelu. Po chwili z nich wydobyła się cicha, spokoja melodia do której miałam śpiewac razem z chłopakiem. Od razu przypadła mi do gustu. Niczym się nie wyróżniała, nawet nie była w stylu One Direction, co mnie zaitrygowało. Gdy melodia skończyła się dostaliśmy wszelkie instrukcje dotyczące jak mamy ją zaśpiewac. Od jutra nagrywac będę z Zaynem, a gdy skończe z nim, zacznę z Harrym. W między czasie miał odbyc się wywiad z moim udziałem oraz jeden koncert którego panicznie się bałam. To wszystko miało zacząc się już za kilka dni, a ja nawet nie pokonałam mojego strachu przed sceną, który jak mi się wydaje, wzrastał z każdą minutą.
Tego samego wieczoru spotkałam się z Cassie z którą siedziałam na łóżku i przeglądaliśmy internet. Śmiałyśmy się z plotek które dotyczyły mnie. Tym razem media ubzdurały sobie, że zdradzam Harrego z Zaynem. Boże! Jacy oni są śmieszni...
Dziadek i babcia wyjechali do swoich znajomych w odwiedziny, mieli przyjechac dopiero jutro po południu. O dziwo, znaleźli zaufanie do swojej wnuczki która od pewnego czasu spędza z nimi coraz mniej czasu. Chciałam im to jakoś wynagrodzic, dlatego obiecałam sobie, że kiedy skończe nagrywac piosenki to spędze z nimi tyle czasu ile będe mogła i będziemy bawic się tak jak za dawnych czasów.
Czasami przez mysl przechodzi mi pytanie; Co by było gdybym nie poszła na ten casting? Pewnie poświeciłabym wiecej czasu rodzinie, przyjaciółce, no i szkole do której mam zamiar się jutro wybrac, i żadne One Direction mi w tym nie przeszkodzi, zwłaszcza, że jutro mam test którego już naprawdę nie mogę opuścic. Nawet przyszło pismo ze szkoły w którym dyrektor wspomniał o wylaniu mnie! No przepraszam bardzo, ale to, że wygrałam casting nie miało najmniejszego znaczenia dla dyrektora który powinien zapisac moje osiągnięcie w szkolnej kronice. Ale po co.. przecież to nic wielkiego wygrac casting i nagrac kilka piosenek z najsławniejszym brytyjsko-irlandzkim zespołem. Skąd że!
-Czy ty mnie do cholery słuchasz? - spytała Cassie machając mi przed oczami swoją dłonią, zamrugałam kilkakrotnie
-Przepraszam, możesz powtórzyc? -spytałam
-Uhg.. Natalie, za dziesiec minut przyjdzie tu ten no.. ten z tatuażami...
Momentalnie wyprostowałam się na łóżku. Jak to zaraz Zayn tu przyjdzie? Przecież jestem w piżamie! Na litośc boską!
-Cassie dlaczego nic nie mówiłaś?! - wrzasnełam podbiegając do szafy i wyciągając z niej krótkie szorty i cienki brązowy sweter, rzuciłam w stronę przyjaciółki jej ubraniami -Weź sie ubierz.
Biegnąc do łazienki omal nie przewróciłam się przez koc który leżał na podłodze. Szybko zmyłam z siebie maseczkę i podkreśliłam rzęsy. Piżamę w ekspresowym tępie zastąpiłam luźnym sweterkiem i spodenkami które tak naprawdę odrobinę zakrywały mi pupę. Nie ma czasu na zmianę stroju, zwłaszcza, że ktoś zadzwonił do drzwi. Przeklnęłam głośno pod nosem, od razu przywaliłam sobie z otwartej ręki w twarz przypominając sobie o zasadach które panują w tym domu od bardzo dawna. Usłyszałam, że Cassie rozmawia z Zaynem i obaj wchodzą do mojego pokoju. Cholera. Zabrałam rzemyk który leżał na półeczce i związałam nim włosy w niedbałego koka. Piżamę wrzuciłam do kosza. Wziełam głęboki oddech po czym jak gdyby nigdy nic wyszłam z łazienki rzucając wściekłe spojrzenie Cassie, którą najwyraźniej bawiła cała sytuacja. Prychnełam w stronę Malika który zdążył się rozgościc w moim pokoju bo leżał całkowicie rozwalony na moim łóżku przeglądając internet.
-Dobrze się bawisz? - prychnęłam zdając sobie sprawę, że mój swterek jest nieco za mały, już wiem dlaczego leżał w kącie tak samo jak szorty...
-Daj spokój. Wpadłem, żeby pocwiczyc tekst. - mruknął
Chłopak przyjrzał mi się dokładnie po czym poruszał brwiami
-Jesteś zboczony. - skwitowała zajmując miejsce na fotelu, Malika najwyraźniej nie ruszyła moja uwaga bo jedynie wzruszył ramionami
Chwyciłam plik kartek leżących na moim biórku i usiadłam na krześle obrotowym. Cassie przyglądała nam się z zaciekawieniem. Grr.. miałam ochotę ją teraz udusic! Dlaczego zawsze stara się mnie zdenerwowac? Przecież ja jej nic nigdy nie zrobiłam!
-Chcesz coś do picia? - spytałam
Chłopak spojrzał na mnie, po czym rozejrzał się po pokoju.
-Pewnie nie masz alkoholu? - mruknął, na co zgromiłam chłopaka morderczym spojrzeniem -Żartuje. Może byc cola.
Prychnęłam pod nosem po czym wyszłam z pokoju naciągając sweterek niżej. Jednak kiedy go puszczałam od razu podnosił mi się do góry pokazując mój okropny brzuch. Boże, Natalie, co cię nakłoniło żeby ubrac na siebie zbyt krótkie spodenki i koszulke?! A no tak, twoja najlepsza przyjaciółka nie obudziła cię wcześniej z transu.
Nalałam do szklanki gazowanego napoju i zabrałam miskę z chipsami po czym weszłam na samą górę. Nim się zdążyłam spostrzec, zauważyłam, że Cassie ubiera na sibie kurtkę. No chyba nie chce mi zostawic samą, prawda?!
-Cassie no ej. Obiecałaś.. - jęknęłam
-Przepraszam, ale mama powiedziała, że musi gdzieś pilnie wyjechac, a wiesz, że moja siostra nie może zostac sama... Kocham cie. - powiedziała całując mnie w policzek, nim się spostrzegłam dziewczyna wyszła z mojego domu
-Cassie ma siostrę? - spytał chłopak zabierając szklankę którą cały czas trzymałam w ręce
-Nie ma. - mruknęłam
-W takim razie... Ouh.
Uśmiechnęłam się blado do chłopaka po czym zajełam miejsce na którym całkiem niedawno siedziałam. Napiłam się soku i przejżałam ponownie tego wieczoru tekst. Mulat cały czas przyglądał mi się z zaciekawieniem, kiedy w końcu skończył postanowił sobie pooglądac zdjęcia które mieściły się na półce, tę samą którą przeglądał Styles dzisiejszego poranka. Zaśmiałam się cicho wspominając dzisiejszy dzień spędzony w jego towarzystwie. Było całkiem... miło. O tak.
-Zrobisz coś dla mnie? - chłopak usiadł na przeciwko mnie i spoglądał w moje oczy, matko boska, znowu te same uczucie
-Hm?
-Zrób ze mną twitcama.
-Chyba cie pojebało. - mruknęłam
-No proszę! - chłopak chwycił mnie za dłoń, aż ciarki po moich plecach przeszły
-Nie rozumiesz odmowy? Czy mam poprostu ci to napisac na kartce? - spytałam.


***
Kochani, chciałabym wam powiedziec, że robie sobie przerwę z pisaniem.W lutym pojawię się z nowymi rozdziałami, obiecuje ;3

3 komentarze:

  1. Przerwę ? O.o Kiedy ja chce nowy rozdział ? Oj zawiodłaś największą fankę . Ale cóż idolka też musi odpocząć. Poczekam nie martw się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W lutym ja nie wytzymam tak długo!!! Uwielbiam tego bloga!!! Rozdział jak zawsze świetny zapraszam do sibie, zaczynam dopiero : http://i-will-love-you-to-the-end.blogspot.com/
    Emily to miła i utalentowana dziewczyna pochodząca z dostojnej rodziny. Po śmierci jej brata, matka zakazuje jej robić to co kocha - tańczyć hip hop. Czy nowo poznani ludzie okażą się przyjaciółmi? Czy pomogą dziewczynie? A może wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. dopiero w lutym? ; oo

    OdpowiedzUsuń