poniedziałek, 28 stycznia 2013

5.
Soundtrack: Azure Ray - Sleep
Dedykacja: Dla wszystkich którzy czekali
Cytat: "Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz."  ~ przysłowie polskie


Złożyło się, że chłopak sam postanowił zrobic twitcama w moim pokoju, a ja siedziałam cicho na krześle i obserwowałam Zayna. Nie szczególnie chciałam uczestniczyc w tym wydarzeniu, zwłaszcza, że napewno poleciałyby na mnie hejty, że tym razem rzekomo podrywam Malika, a kędzierzawego odstawiłam na bok. Gdyby tylko wiedzieli jak jest naprawdę pewnie zmieniliby zdanie.
Zachciało mi się pic dlatego zeszłam na palcach do kuchni gdzie nalałam sobie pełną szklankę zimnej wody niegazowanej. Wypiłam ją jednym łykiem. Godzina na zegarze wskazywała już dwudziestą trzydzieści. Chciało mi się potwornie spac, dlatego postanowiłam powiedziec o tym Zaynowi i przeprosic go za całe zamieszanie z Cassie.
Wspiełam się na górę do swojego pokoju. Mulat nadal siedział na moim łóżku i rozmawiał z fanami. Gdy mnie ujżał uśmiechnął się w moją stronę i poprosił bym usiadła obok niego. Sama nie wiem dlaczego, ale się zgodziłam. Uśmiechnęłam się blado do ekranu po czym pomachałam w stronę kamerki. Zayn puścił kawałek Adele-Skyfall. Nie sądziłam, że mulat gustuje w takim typie muzyki. Zawsze myślałam, że tacy chłopacy bardziej wolą rock, metal. A tu prosze, rozczarowanie. Jęknęłam nieznacznie kiedy poleciał pierwszy hejt w moją stronę. Tak jak się spodziewałam, chodziło o to, że teraz upolowałam sobie Zayna. Chłopak to najwyraźniej musiał zauważyc bo dyskretnie chwycił moją dłoń i potarł ją. Uśmiechnęłam się blado do mulata i ziewnełam, mimo, że tego nie planowałam. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka i zaczełam czytac tweety oraz się z nich śmiac. Co dziwne – równierz na niektóre odpowiadałam. Głównie dotyczyły współpracy z chłopakami, od razu sprostowałam sytuacje z Harrym i Zaynem. Nic mnie z nimi nie łączy. Poprostu lubie ich z całej piątki najbardziej i to dlatego też spotykam sie z nimi kiedy mam czas. Nim się zorientowałam odpłynełam do krainy Morfeusza pozostawiając mulata sam na sam z fanami.

Promyki światła które przedostawały się przez niedosunięte żaluzje wybudziły mnie ze snu. Śniło mi się, że całą noc spędziałm z Zaynem w moim pokoju. Uśmiechnęłam się na samą myśl. Może to dziwne, ale w towarzystwie mulata czuje się kompletnie inaczej. Czuję się luźniejsza, swobodniejsza. Wiem, że nikt nade mną nie stoi i nie rozkazuje mi co mam robic. A kiedy patrzymy sobie w oczy.. ough. Wtedy odczówam wrażenie jakbym poprostu go kochała, jednak po dłuższym zastanowieniu wyrzucam tą myśl ze swojeg mózgu i zastępuję nią Harrym. On poprostu sprawia, że się uśmiecham co wystarcza by wzbudzic we mnie jakiekolwiek uczucia. Nie mówię, że się zakochałam, ale też temu nie przeczę. Jeśli mogłabym określic teraz swoje uczucia byłaby to jedna wielka zagadka. Lubię całą piątkę, jednak ta dwójka mąci mi w głowie.
Wychodząc z pokoju zwinęłam swoje włosy w luźny kucyk. Na ramiona narzuciłam szary sweterek, a na nogi nałożyłam kapcie. Schodząc, poczułam wyraźny zapach naleśników. Na twarz od razu wpadł uśmiech. Dziadek i babcia musieli wcześniej wrócic, co nie uszło mojej uwadze. Obiecałam sobie, że dzisiejszy dzień spędze z nimi. Pojedziemy razem do klubu bryżdżowego czy coś w tym rodzaju. Brzmi nudnie, ale chciałabym odwdzięczyc się tej dwójce za wszystko co dla mnie zrobili.
-Cześc.
Nie pewnie odwróciłam się do tyłu. Za mną stał sam Zayn Malik owinięty od pasa do spodu ręcznikiem. Nie powiem – zawstydziłam się. Poczułam od razu jak na moje policzki spływa rumieniec. Przez pewne kilka sekund gapiłam się na jego tors, dopóki chłopak się nie zaśmiał, mimo to wciąż nie mogłam nic powiedziec. Zatkało mnie. Czyli to co rzekomo mi się śniło, nie było wcale snem?
-Co ty tu robisz? - wyjąkałam
Chłopak przez chwile mi się przyglądał. Znowu to samo potworne uczucie. Mój brzuch najwyraźniej nie lubi takich scen.
-Weź się tak na mnie nie gap bo mój brzuch tego nie znosi. - jęknęłam nalewając kawy do szklanki
Zayna to najwyraźniej bawiło, bo cały roześmiany poszedł w stronę łazienki. Prychnęłam nieznacznie. Z kubkiem kawy wdrapałam się do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i podeszłam do szafy z której zabrałam spodnie i bluzkę. Przypominając wczorajsze wydarzenia od razu skierowałam się do łazienki gdzie wziełam prysznic. Nie był on długi jednak wystarczający by przypomniec sobie wczorajszy dzień. Spędziłam go w towarzystwie dwóch chłopaków. Dwóch przystojnych chłopaków z One Direction. Nie wiem dlaczego od pewnego czasu zachowuje się jak zakochana nastolatka, bo przecież nie jestem zakochana, prawda?
Leniwie wgramoliłam się do studia. Gdyby nie ciągnięcie za rękę przez Zayna i Nialla pewnie nie dotarłabym nawet do samochodu. Byłam strasznie zmęczona, chciało mi się spac, co chyba nawet nie uszło uwadze Paula bo gdy tylko mnie zauważył przewrócił oczami i machnął w moim kierunku obojętnie dłonią. Prychnęłam w jego stronę, a Liam zaśmiał się pod nosem. Chłopaki posadzili mnie na sofie pozwalając żebym się na niej położyła.
-Dobra. Widzę, że nasza mała gwiazdeczka nie jest w stanie pracowac. - mruknął mężczyzna łapiąc się za głowę -Zrobimy tak. Jedziesz do domu, a wy nagrywacie piosenkę. Liam nie masz żadnej solówki więc weź ją odwieź.
Chłopak kiwnął głową na znak, że rozumie po czym ubrał na siebie granatową kurtkę. Uśmiechnęłam się blado do chłopaka, a ten przewrócił oczami i podał mi dłoń. Nie mineła chwila a trzech ochroniarzy już towarzyszyło nam w drodze do wyjścia.

Nażuciłam na siebie szary kardigan, a na nogi granatowe dresy. Los chciał bym zachorowała. Lekarz stwierdził – na całe szczęście- zwykłą grypę. Nie uszło się bez opieki dobowej. Babcia kiedy tylko się dowiedziała, że jej wnuczka zachorowała zabrała się za przyrządzenie jej słynnej herbaty z miodem. Nie przepadałam za nią, gdyż miała w sobie okropny kwaskowaty smak. Prócz ziół miałam jeszcze do dyspozycji dwa syropy na kaszel i tabletki. Musiałam robic dosłownie wszystko by powrócicic do formy i nagrac piosenki.
Jednak, na całe szczęście spełniła się jedna obietnica – spędzę ten czas z dziadkami.
Kichnęłam kiedy do pokoju wparował mój dziadek z szachami w dłoni. Jęknęłam kiedy staruszek zaczął układac pionki na polach. Jeżeli sprawia to uciechę mężczyźnie to jedna partyjka najwyraźniej ani mi ani jemu nie zaszkodzi.
Nim się spostrzegłam, zegar nad moim łóżkiem wskazywał szesnastą. Spędziłam na szachach dwie godziny! A ile zagraliśmy partyjek? Dwie? Tak, dwie. Mój dziadek naprawdę to lubi, aż za bardzo.
Schodząc do kuchni omal nie potknęłam się o swój szlafrok który był nieco za długi. Na całe szczęście wylądowałam w silnych ramionach chłopaka. Jego obecnośc totalnie zbiła mnie z tropu. Co on tutaj robi? Chce byc chory, czy co?
-Niall, co ty tu robisz? - spytałam siadając na schodach opatulając się bardziej szlafrokiem
Babcia która przeszła między nami pogroziła mi palcem co oznaczało bym wstała z zimnej posadzki. Przekręciłam oczami i ruszyłam do salonu i usiadłam na sofie przykrywając się zielonym kocem na którym całkiem niedawno spał mój kot.
-Paul kazał mi sprawdzic co u ciebie. - odpowiedział
Z mojego gardła wydał się kaszel. Chłopak automatycznie odskoczył ode mnie. Jeszcze zdążyłam dwukrotnie kichnąc. Nie pewnie Niall usiadł na swoje miejsce.
-Jak widze, nie czujesz się dobrze. - mruknął
-No co ty Horan nie powiesz. - zakpiłam
-W takim razie ja już pójdę. Powiem Paulowi, że jesteś w stanie rozkładu czy coś.
Uśmiechnęłam się blado do chłopaka. Niall chciał mnie przytulic na pożegnanie ale ostatecznie się powstrzymał. Pomachałam na odchodnę chłopakowi i sama wspiełam się do swojego pokoju zabierając ze sobą szklankę ciepłego mleka z miodem oraz kruchych ciasteczek.
Położyłam się na łóżku i nim się spostrzegłam – odpłynełam do krainy Morfeusza.
Zabrałam laptopa i okryłam się szczelniej swoją kołdrą. Lucky – kotka o umarszczeniu koloru czarnego – wspieła się na łóżko i zaczeła się do mnie łasic. Zaśmiałam się kiedy zwierze weszło na klawiature i się na niej położyło. Chyba sobie żartujesz, pomyślałam.
Zrzuciłam Lucky na podłogę, a sama zaczełam surfowac po internecie. Nie obeszło się bez wejścia na portale społecznościowe gdzie duże litery układały się w tytuł:

Najpierw Harry, potem Zayn, następnie Liam. O co chodzi z Natalie Foy?

Całkiem niedawno pisaliśmy o romansie nastoletniej zwyciężczyni castingu kultowego zespołu, Natalie Foy (17l) i Harrym Styles'ie. Mówiliśmy, że tą dwójkę łączy silna więź oraz, że chodzili ze sobą jeszcze przed castingiem. Dzisiaj wyjaśniamy całą prawdę o nastolatce.
Dwa dni temu Foy widziana była w towarzystwie Harrego, Lou i Lux. O co tak dokładnie chodziło? Lou, stylistka chłopaków zabrała dziewczynę na zakupy bo cztery godziny później mogliśmy widziec nowy ubiór nastolatki. Ale po co do tej szopki wtargnął Harry, pytamy fanów. Jedna z obserwatorek powiedziała; "Natalie rozmawiała z Lou, która powiedziała jej, że Harry robic będzie za niankę Lux". Nie wątpimy w to, gdyż przez cały dzień gwiazda muzyki chodziła z dziewczynką po centrum handlowym. Jednak później Harry był widziany przed drzwiami domu nastolatki.
Na drugi dzień Natalie była widziana w towarzystwie Zayn'a Malik'a. Chłopak spędził noc w domu dziewczyny i wyszli wspólnie w południe do studia nagraniowego w środku Londynu. Oboje odjechali spod domu czarnym samochodem którym kierował ochroniaż który zdradził jednej z recepcjonistek w hotelu, że tej dwójki łączą czysto koleżeńskie relacje. Jednak nikt nic nie zaprzecza. Fani okrzykneli związek Malika i Foy – Zalie.
Wychodzącą ze studia nagraniowego Natalie można było przyłapac, że podpiera się na ramieniu Liama. Chłopak miał kamienną twarz, żadnych emocji nie można było wyczytac, zaś Foy była załamana. Co mogło ją dobic w studiu? Pytanie zostawiamy do wyjaśnienia.
Mówi się równierz, że dzisiejszego ranka pod jej domem był widziany Niall Horan. Czwarty członek zespołu. Teraz pora na Louisa Tomlinsona. Natalie Foy nie jest tą grzeczną dziewczynką jaką widzieliśmy dwa miesiące temu. Owineła już czwórkę chłopaków. Myślę, że pozostali to tylko kwestia czasu.
A co na to dziewczyny chłopaków? Jak się czuje z tym faktem Taylor Swift, dziewczyna kędzierzwego? A Perrie Edwards? Przecież całkiem niedawno mówiono się, że mulat podarował dziewczynie pierścionek który miał byc dowodem ich wspólnej miłości? A Danielle Peazer? Dziewczyna podobno zerwała z Liamem kiedy tylko zobaczyła wspólne zdjęcia dwójki. Ciekawe jak się czuje Eleanor Calder z faktem, że jej chłopak może byc następny...

Po policzkach spłyneły mi słone łzy. Nie sądziłam, że reporterzy przedstawią mnie w tak fatalnym świetle.

5 komentarzy:

  1. mój kot też się często kładzie na klawiaturę....
    Natalie musi być z Zaynem.!!!
    czekam a następny.!!!
    byle szybko.!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział ! Warto było czekać, czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Blog jest cudowny *___* Szkoda mi dziewczyny. Osobiscie uwazam ze powinna byc ona z Zaynem ;)
    Strasznie spodobalo mi sie to opowiadanie, czekam na nexta ! Mam nadzieje ze powiadomisz @aww_paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ona musi być z Hazzą!!! Świetny rozdział!Ally xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedna...szkoda mi się jej zrobiło na koniec....internet jest bezlitosny. Co do rozdziału byś świetny, podoba mi się jak opisujesz wszystko. Oby tak dalej i weny życzę <3
    zapraszam do siebie, może skomentujesz?
    http://be-happy-every-day-and-night.blogspot.com/
    i
    i-will-love-you-to-the-end.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń