6.
Dedykacja: Dla fanów
Cytat: "Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie." ~ Jan Twardowski
Tydzień
później
Po
przebytej chorobie nastał dzień nagrywania piosenek. Przez cały
tydzień zastanawiałam sie po co to tak naprawdę zrobiłam. Po co
poszłam na casting. Niby był to fajny rozdział w moim życiu, ale
ile już zniszczył? Moje marzenia związane z zostaniem prawniczką
legły w gruzach bo zaniedbałam szkołę. Z przyjaciółką nie
widuje się już w ogóle. Jedynie na godzine w piątek idziemy razem
do kawiarni, a potem jestem porywana przez któregoś z One
Direction, bo "muszę jeszcze nagrac tamto i siamto", a tak
naprawdę to siedze w tym zakichanym studiu i tweetuje. Wtedy
przeważnie pociesza mnie myśl, że z każdą sekundą jestem
bliższa zakończeniu tej całej szopki którą sama sobie
zaoferowałam.
Jedząc
płatki owsiane w kuchni myślałam o Zaynie i Harrym. Byłam na nich
zła. Nie
powiedzieli mi, że mają dziewczyny. Mogłam przeczytać kilka
artykułów, ale wolałam zwracać uwagę na to, jak zachowywali się
i co robili wobec mnie. Oczywiście, Natalie zawsze wie najlepiej i
trzymie się swoich stereotypów.
Jeździłam
w miseczce łyżką. Byłam pewna, że wyglądam fatalnie. Mogłam z
ręką na sercu powiedziec, że wyglądam jak damska wersja Edwarda
Cullena. Nawet moja babcia skwasiła się kiedy mnie zobaczyła!
Machnęłam w jej kierunku ręką i odłożyłam naczynia do zmywarki
i weszłam na góre gdzie wziełam długi prysznic. Para która
wydobywała się z kabiny zaparowała całą łazienkę. Miałam
jeszcze godzinę do spotkania się z zespołem. Miałam dzisiaj
nagrac duet z Zaynem i zapoznac się z melodią do piosenki którą
miałam zaśpiewac z Harrym. Nie wiem jak całej piątce spojrze w
oczy. Dwójka z nich mnie zraniła, a pozostała trójka milczała
jakgdyby nigdy nic. Mogli chociaż mnie ostrzec, a wtedy z całą
pewnością nie zakochałabym się w tej dwójce.
Jęknęłam
kiedy przypomniał mi się wieczór który spędziłam w towarzystwie
mulata. Poniekąd sądziłam, że on coś do mnie czuje, jednak teraz
mam mieszane uczucia odkąd dowiedziałam się, że spotyka sie z
wokalistką Little Mix.
Zabrałam
z krzesła brązowe spodnie i karmelowy sweter. Owinęłam się
szarym szalikiem i wyszłam z pokoju zabierając ze sobą po drodze
telefon i torebke w której znajdowały się drobiazgi. Pożegnałam
się z babcią i dziadkiem poczym wyszłam na zewnątrz.
Pozostałości po zimie dały sobie we znaki. Duże kałuże do których wskakiwały dzieci. Pomimo, że nadchodziła wiosna w Londynie panowała cudowna pogoda. Termometry sięgały dwudziestu stopni, zza ciemnych chmur wyłoniało się słońce. Nie zapowiadało się na żaden deszcz który miał zniszczyc plany tysiąca ludzi w Anglii.
Pozostałości po zimie dały sobie we znaki. Duże kałuże do których wskakiwały dzieci. Pomimo, że nadchodziła wiosna w Londynie panowała cudowna pogoda. Termometry sięgały dwudziestu stopni, zza ciemnych chmur wyłoniało się słońce. Nie zapowiadało się na żaden deszcz który miał zniszczyc plany tysiąca ludzi w Anglii.
Wsiadłam
w czerwony autobus który miał mnie podwieźc pod Starbucks'em gdzie
miałam w planach kupic sobie latte i przejśc się pod studio.
Dzisiaj postanowiłam zrezygnowac z wygody i nie jechałam samochodem
który proponował mi Paul. Oczywiście po dwudziestu minutach
namawiania go na odesłanie go zgodził się. Co prawda musiałam
użyc mocnych środków, takich jak np. Nie nagranie z Zaynem i
Harrym piosenki. Przez chwilę chyba myślał, że żartuje ale
jednak się zgodził.
Ludzie
którzy znajdowali się w autobusie zżerali mnie wzrokiem. Niektóre
dziewczyny szeptały coś między sobą, a jeszcze niektóre robiły
mi zdjęcia, chociaż pewnie nie wiedziały, że ja to widze.
Starałam się przybrac kamienną twarz dlatego swój wzrok miałam
wlepiony w krajobraz. Muzyka która wydobywała się z moich
słuchawek w stu procentach pomagała mi odseparowac się od
otaczającego mnie świata.
Trzydzieści
minut później popijałam gorące latte i słuchałam Ed'a
Sheeran'a. Można by powiedziec, że ten człowiek jest największym
mistrzem w pisaniu tekstów! Założe się, że natchnienie bierze z
byle czego. Z miski, z butelki po alkoholu czy z przechodzacej
zakochanej pary.
Podekscytowana
rudzielcem weszłam przez tylne wejście do studia. Westchnęłam
cicho kiedy doszły mnie sprzeczki Niall'a i Liam'a. Ciekawe o co tym
razem poszło. O kanapkę? Sok? A może o żółwie Payne'a w których
jest tak cholernie zakochany? Postawiłam kubek latte na stoliku.
Mimo, że odgłos był dośc głośny, chłopaki w ogóle nie
zareagowali. Ponowiłam próbe wzrócenia ich uwagi. Tym razem
rzuciłam w Irlandczyka moją torbą która najwyraźniej obudziła
wszystkich i postawiła do pionu. Blondyn jęknął głośno i
pomasował miejsce gdzie oberwał. Uśmiechnęłam się szyderczo i
wyjełam z torby teczkę w której znajdowały się słowa do
piosenki. Owszem, nadal pałałam do tej piątki nienawiścią która
najwyraźniej nie miała ochoty przejśc.
-Co
ty taka nie w sosie? - spytał Louis obejmując mnie ramieniem.
Zgromiłam go morderczym spojrzeniem.
-Domyśl
się. - warknęłam
Chwyciłam
kubek z latte i wypiłam do końca jego zawartośc. Rozejrzałam sie
po pomieszczeniu.
-Gdzie
jest ten wasz upierdliwy menager?
Cała
piątka wybuchła śmiechem. Miałam straszną chęc uduszenia
każdego po kolei, ale cóż – nie mogę. Wtedy zniszcze fankom
zespołu ich odwieczne marzenie, wyjście za mąż za każdego z
nich. No i rzecz jasna pójdę do wieźnienia, czego pewnie nikt z
mojej rodziny nie chce. Jedynie co zrobiłam to prychnęłam.
-Ten
upierdliwy menager cały czas stoi za tobą.
Przez
chwilę czułam, że trace siłę, jednak zebrałam w sobie energię
i odwróciłam się do tyłu gdzie zobaczyłam Higgansa z założonymi
rękami na piersi. Uśmiechnęłam się do niego.
-W
takim razie czy możemy już w końcu zacząc? Bo nie mam zamiaru
tracic mojego cennego czasu na siedzenie tutaj.
-Ktoś
nam tutaj gwiazdorzy. - zagwizdał Liam
Już
miałam w jego kierunku ciętą ripostę jednak zaraz sobie
przypomniałam, że nie chce się wczynac niepotrzebnie w jakieś
kłótnie. Posłam mu jedynie uśmiech i weszłam do studia.
Nałożyłam słuchawki na uszy i najwyraźniej musiałam czekac na
pana jakże wspaniałego by w końcu zjawił się obok mnie. Miałam
ich już po dziurki w nosie! Denerwowali mnie na każdym kroku,
zabierali mi czas mówiąc, że jestem im potrzebna a i tak
siedziałam bezczynnie na tyłku. Nuuuda.
W
końcu mulat zajął miejsce obok mnie i mogłam się jedynie
nacieszyc faktem, że jeszcze kilka tygodni w ich towarzystwie i
żegnajcie na wieki.
Cały
tekst piosenki przypominał rozmowę pomiędzy dwójką zakochanych.
Błagam! Gdybym jeszcze go kochała z całą pewnością tą piosenkę
mogłabym zaśpiewac bez skrupułów, jednak teraz czułam do niego i
Harrego obrzydzenie. Wymiotowac chciało mi się kiedy chłopaki na
mnie spojrzeli. Już nie widziałam w ich tęczówkach zabawy a
nienawiśc. Potraktowali mnie jak pierwszą lepszą dziewczynę która
myśli, że rzuci się na nich jak na jedzenie. O błagam! Jeśli
tego pragneli to mogą bez problemów wyjśc bez ochrony na zewnątrz,
wtedy z miłą chęcią będę kamerowała całe zamieszanie. Potem
wrzuce to na bloga i kiedy będę ścigana za przestępstwo którego
nie dokonałam, wyjade do Ankary i zmienie imię na Asena. Zero
problemów. Start od początku.
Na
sam początek chciałabym od razu powiedziec, że to nie moja wina iż
nagrywanie wyszło do bani. Obaj nie czuliśmy się swobodnie.
Rzekomo pożerałam Zayn'a wzrokiem przez co skupic się nie mógł.
Oh proszę was! Gdybyście widzieli co on wyprawia!
Potrafił
patrzec tymi swoimi czekoladowymi tęczowkami w moje oczy. Nawet nie
widziałam w nich grama przeprosin! Gdy tylko zaczeliśmy śpiewac
pierwsze słowa piosenki Zayn chwycił moją dłoń i ją potarł,
dokładnie tak samo kiedy postanowił sobie urządzic spotkanie z
fanami, robiąc w moim pokoju twitcama. On naprawdę nie wiedział co
zrobił. Najwyraźniej nie czytał dzisiejszej prasy. Phi.
-Muszę
wyjśc. - mruknęłam podczas piosenki ściągając słuchawki i
kładąc je na swoje miejsce
Ominęłam
Zayna i wyszłam z pomieszczenia. Na czole Paula malowała się duża,
czerwona żyła która pulsowała. Zabawny widok.
Nie
wytrzymałabym ani minuty dłużej w towarzystwie mulata, dlatego
opuściłam studio tylnym wyjściem i usiadłam na schodach
pożarowych. Przyłożyłam do czoła swoją dłoń i oparłam głowę
o mur. Było mi słabo. Przed chwilą Zayn Malik zrobił coś czego
się najbardziej w życiu obawiałam. Pozwolił w sobie mnie
rozkochac a później zranic. Jestem tego pewna, że gdy tylko
skończymy nagrywac piosenki i zakończymy te cholerne show, chłopak
o mnie zapomni.
Żelazne
drzwi zaskrzypiały. To oznaczało jedno. Któryś z tej całej
piątki postanowił sprawdzic, co się stało. Prychnęłam
nieznacznie kiedy usłyszałam głośne stąpanie. Od razu
wiedziałam, że był to Malik. Dzisiejszego dnia miał ciężkie,
wojskowe buty więc no.
-Co
się stało? - spytał siadając obok mnie i wyjmując papierosa
-Wiesz, że możesz mi powiedziec wszystko.
Kolejny
raz tego dnia prychnęłam.
-Ty
naprawdę nic nie wiesz. Nic nie rozumiesz. -mruknęłam spoglądając
w czekoladowe tęczówki chłopaka w których utonęłam od razu
-To
może mnie oświecisz.
-Proszę
cię, aż tak głupi to ty chyba nie jesteś. - mruknęłam
-O
co ci chodzi? - warknął
-O nic. Poprostu nie lubie byc traktowana jak szmata do wycierania tęsknoty. Oh, i nie martw się. Nie jesteś jedynym powodem przez który chodzę zła. Co na to ta twoja Perrie, co? Jak się dowiedziała, że opuszczasz mój dom rano? Wiesz co? Nie chce tego wiedziec. Ty i Harry jesteście sobie warci.
-O nic. Poprostu nie lubie byc traktowana jak szmata do wycierania tęsknoty. Oh, i nie martw się. Nie jesteś jedynym powodem przez który chodzę zła. Co na to ta twoja Perrie, co? Jak się dowiedziała, że opuszczasz mój dom rano? Wiesz co? Nie chce tego wiedziec. Ty i Harry jesteście sobie warci.
Wstałam
z zimnej posadzki i skierowałam się w kieruku studia po swoje
rzeczy. Może i zostawiłam zszokowanego Zayna ale byłam z siebie w
stu procentach dumna. W końcu powiedziałam mu to co o nim myślałam,
może nie dosłownie, ale jednak powiedziałam.
Przepchnęłam
się pomiędzy czwórką chłopaków którzy tamowali mi drogę do
mojej torby.
Ooooo jaaaa boski roździał ! Zayn i Harry mogli by sobie oszczędzić. Haha nie no najbardziej mi sie podoba Paul on jest świetny ! Cały czas się śmieje gdy to czytam ! Naprawde cudowny ! Czekam na następny !
OdpowiedzUsuń@aww_paulaaa
+ W wolnych chwilach zapraszam na
is-it-all-a-dream.blogspot.com
Świetny!!! :) Ally xx
OdpowiedzUsuńN, no świetny rozdział ! Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńO mamuńciu najświętsza. Ja... ja zaniemówiłam. boże jakie wspaniałe, czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://sweetheartforget.blogspot.com/
A to drugi, mój i mojej przyjaciółki: http://balletandlove.blogspot.com/