wtorek, 5 lutego 2013

6.
Dedykacja: Dla fanów
Cytat: "Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już ni­kogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie." ~ Jan Twardowski

Tydzień później


 Po przebytej chorobie nastał dzień nagrywania piosenek. Przez cały tydzień zastanawiałam sie po co to tak naprawdę zrobiłam. Po co poszłam na casting. Niby był to fajny rozdział w moim życiu, ale ile już zniszczył? Moje marzenia związane z zostaniem prawniczką legły w gruzach bo zaniedbałam szkołę. Z przyjaciółką nie widuje się już w ogóle. Jedynie na godzine w piątek idziemy razem do kawiarni, a potem jestem porywana przez któregoś z One Direction, bo "muszę jeszcze nagrac tamto i siamto", a tak naprawdę to siedze w tym zakichanym studiu i tweetuje. Wtedy przeważnie pociesza mnie myśl, że z każdą sekundą jestem bliższa zakończeniu tej całej szopki którą sama sobie zaoferowałam.

Jedząc płatki owsiane w kuchni myślałam o Zaynie i Harrym. Byłam na nich zła. Nie powiedzieli mi, że mają dziewczyny. Mogłam przeczytać kilka artykułów, ale wolałam zwracać uwagę na to, jak zachowywali się i co robili wobec mnie. Oczywiście, Natalie zawsze wie najlepiej i trzymie się swoich stereotypów.

Jeździłam w miseczce łyżką. Byłam pewna, że wyglądam fatalnie. Mogłam z ręką na sercu powiedziec, że wyglądam jak damska wersja Edwarda Cullena. Nawet moja babcia skwasiła się kiedy mnie zobaczyła! Machnęłam w jej kierunku ręką i odłożyłam naczynia do zmywarki i weszłam na góre gdzie wziełam długi prysznic. Para która wydobywała się z kabiny zaparowała całą łazienkę. Miałam jeszcze godzinę do spotkania się z zespołem. Miałam dzisiaj nagrac duet z Zaynem i zapoznac się z melodią do piosenki którą miałam zaśpiewac z Harrym. Nie wiem jak całej piątce spojrze w oczy. Dwójka z nich mnie zraniła, a pozostała trójka milczała jakgdyby nigdy nic. Mogli chociaż mnie ostrzec, a wtedy z całą pewnością nie zakochałabym się w tej dwójce.

 Jęknęłam kiedy przypomniał mi się wieczór który spędziłam w towarzystwie mulata. Poniekąd sądziłam, że on coś do mnie czuje, jednak teraz mam mieszane uczucia odkąd dowiedziałam się, że spotyka sie z wokalistką Little Mix.

Zabrałam z krzesła brązowe spodnie i karmelowy sweter. Owinęłam się szarym szalikiem i wyszłam z pokoju zabierając ze sobą po drodze telefon i torebke w której znajdowały się drobiazgi. Pożegnałam się z babcią i dziadkiem poczym wyszłam na zewnątrz.
 Pozostałości po zimie dały sobie we znaki. Duże kałuże do których wskakiwały dzieci. Pomimo, że nadchodziła wiosna w Londynie panowała cudowna pogoda. Termometry sięgały dwudziestu stopni, zza ciemnych chmur wyłoniało się słońce. Nie zapowiadało się na żaden deszcz który miał zniszczyc plany tysiąca ludzi w Anglii.

Wsiadłam w czerwony autobus który miał mnie podwieźc pod Starbucks'em gdzie miałam w planach kupic sobie latte i przejśc się pod studio. Dzisiaj postanowiłam zrezygnowac z wygody i nie jechałam samochodem który proponował mi Paul. Oczywiście po dwudziestu minutach namawiania go na odesłanie go zgodził się. Co prawda musiałam użyc mocnych środków, takich jak np. Nie nagranie z Zaynem i Harrym piosenki. Przez chwilę chyba myślał, że żartuje ale jednak się zgodził.

 Ludzie którzy znajdowali się w autobusie zżerali mnie wzrokiem. Niektóre dziewczyny szeptały coś między sobą, a jeszcze niektóre robiły mi zdjęcia, chociaż pewnie nie wiedziały, że ja to widze. Starałam się przybrac kamienną twarz dlatego swój wzrok miałam wlepiony w krajobraz. Muzyka która wydobywała się z moich słuchawek w stu procentach pomagała mi odseparowac się od otaczającego mnie świata.

Trzydzieści minut później popijałam gorące latte i słuchałam Ed'a Sheeran'a. Można by powiedziec, że ten człowiek jest największym mistrzem w pisaniu tekstów! Założe się, że natchnienie bierze z byle czego. Z miski, z butelki po alkoholu czy z przechodzacej zakochanej pary.

 Podekscytowana rudzielcem weszłam przez tylne wejście do studia. Westchnęłam cicho kiedy doszły mnie sprzeczki Niall'a i Liam'a. Ciekawe o co tym razem poszło. O kanapkę? Sok? A może o żółwie Payne'a w których jest tak cholernie zakochany? Postawiłam kubek latte na stoliku. Mimo, że odgłos był dośc głośny, chłopaki w ogóle nie zareagowali. Ponowiłam próbe wzrócenia ich uwagi. Tym razem rzuciłam w Irlandczyka moją torbą która najwyraźniej obudziła wszystkich i postawiła do pionu. Blondyn jęknął głośno i pomasował miejsce gdzie oberwał. Uśmiechnęłam się szyderczo i wyjełam z torby teczkę w której znajdowały się słowa do piosenki. Owszem, nadal pałałam do tej piątki nienawiścią która najwyraźniej nie miała ochoty przejśc.

-Co ty taka nie w sosie? - spytał Louis obejmując mnie ramieniem. Zgromiłam go morderczym spojrzeniem.

-Domyśl się. - warknęłam

 Chwyciłam kubek z latte i wypiłam do końca jego zawartośc. Rozejrzałam sie po pomieszczeniu.

-Gdzie jest ten wasz upierdliwy menager?

 Cała piątka wybuchła śmiechem. Miałam straszną chęc uduszenia każdego po kolei, ale cóż – nie mogę. Wtedy zniszcze fankom zespołu ich odwieczne marzenie, wyjście za mąż za każdego z nich. No i rzecz jasna pójdę do wieźnienia, czego pewnie nikt z mojej rodziny nie chce. Jedynie co zrobiłam to prychnęłam.

-Ten upierdliwy menager cały czas stoi za tobą.

 Przez chwilę czułam, że trace siłę, jednak zebrałam w sobie energię i odwróciłam się do tyłu gdzie zobaczyłam Higgansa z założonymi rękami na piersi. Uśmiechnęłam się do niego.

-W takim razie czy możemy już w końcu zacząc? Bo nie mam zamiaru tracic mojego cennego czasu na siedzenie tutaj.

-Ktoś nam tutaj gwiazdorzy. - zagwizdał Liam

 Już miałam w jego kierunku ciętą ripostę jednak zaraz sobie przypomniałam, że nie chce się wczynac niepotrzebnie w jakieś kłótnie. Posłam mu jedynie uśmiech i weszłam do studia. Nałożyłam słuchawki na uszy i najwyraźniej musiałam czekac na pana jakże wspaniałego by w końcu zjawił się obok mnie. Miałam ich już po dziurki w nosie! Denerwowali mnie na każdym kroku, zabierali mi czas mówiąc, że jestem im potrzebna a i tak siedziałam bezczynnie na tyłku. Nuuuda.

W końcu mulat zajął miejsce obok mnie i mogłam się jedynie nacieszyc faktem, że jeszcze kilka tygodni w ich towarzystwie i żegnajcie na wieki.

 Cały tekst piosenki przypominał rozmowę pomiędzy dwójką zakochanych. Błagam! Gdybym jeszcze go kochała z całą pewnością tą piosenkę mogłabym zaśpiewac bez skrupułów, jednak teraz czułam do niego i Harrego obrzydzenie. Wymiotowac chciało mi się kiedy chłopaki na mnie spojrzeli. Już nie widziałam w ich tęczówkach zabawy a nienawiśc. Potraktowali mnie jak pierwszą lepszą dziewczynę która myśli, że rzuci się na nich jak na jedzenie. O błagam! Jeśli tego pragneli to mogą bez problemów wyjśc bez ochrony na zewnątrz, wtedy z miłą chęcią będę kamerowała całe zamieszanie. Potem wrzuce to na bloga i kiedy będę ścigana za przestępstwo którego nie dokonałam, wyjade do Ankary i zmienie imię na Asena. Zero problemów. Start od początku.

 Na sam początek chciałabym od razu powiedziec, że to nie moja wina iż nagrywanie wyszło do bani. Obaj nie czuliśmy się swobodnie. Rzekomo pożerałam Zayn'a wzrokiem przez co skupic się nie mógł. Oh proszę was! Gdybyście widzieli co on wyprawia!

 Potrafił patrzec tymi swoimi czekoladowymi tęczowkami w moje oczy. Nawet nie widziałam w nich grama przeprosin! Gdy tylko zaczeliśmy śpiewac pierwsze słowa piosenki Zayn chwycił moją dłoń i ją potarł, dokładnie tak samo kiedy postanowił sobie urządzic spotkanie z fanami, robiąc w moim pokoju twitcama. On naprawdę nie wiedział co zrobił. Najwyraźniej nie czytał dzisiejszej prasy. Phi.

-Muszę wyjśc. - mruknęłam podczas piosenki ściągając słuchawki i kładąc je na swoje miejsce

 Ominęłam Zayna i wyszłam z pomieszczenia. Na czole Paula malowała się duża, czerwona żyła która pulsowała. Zabawny widok.

 Nie wytrzymałabym ani minuty dłużej w towarzystwie mulata, dlatego opuściłam studio tylnym wyjściem i usiadłam na schodach pożarowych. Przyłożyłam do czoła swoją dłoń i oparłam głowę o mur. Było mi słabo. Przed chwilą Zayn Malik zrobił coś czego się najbardziej w życiu obawiałam. Pozwolił w sobie mnie rozkochac a później zranic. Jestem tego pewna, że gdy tylko skończymy nagrywac piosenki i zakończymy te cholerne show, chłopak o mnie zapomni.

 Żelazne drzwi zaskrzypiały. To oznaczało jedno. Któryś z tej całej piątki postanowił sprawdzic, co się stało. Prychnęłam nieznacznie kiedy usłyszałam głośne stąpanie. Od razu wiedziałam, że był to Malik. Dzisiejszego dnia miał ciężkie, wojskowe buty więc no.

-Co się stało? - spytał siadając obok mnie i wyjmując papierosa -Wiesz, że możesz mi powiedziec wszystko.

 Kolejny raz tego dnia prychnęłam.

-Ty naprawdę nic nie wiesz. Nic nie rozumiesz. -mruknęłam spoglądając w czekoladowe tęczówki chłopaka w których utonęłam od razu

-To może mnie oświecisz.

-Proszę cię, aż tak głupi to ty chyba nie jesteś. - mruknęłam

-O co ci chodzi? - warknął
-O nic. Poprostu nie lubie byc traktowana jak szmata do wycierania tęsknoty. Oh, i nie martw się. Nie jesteś jedynym powodem przez który chodzę zła. Co na to ta twoja Perrie, co? Jak się dowiedziała, że opuszczasz mój dom rano? Wiesz co? Nie chce tego wiedziec. Ty i Harry jesteście sobie warci.

 Wstałam z zimnej posadzki i skierowałam się w kieruku studia po swoje rzeczy. Może i zostawiłam zszokowanego Zayna ale byłam z siebie w stu procentach dumna. W końcu powiedziałam mu to co o nim myślałam, może nie dosłownie, ale jednak powiedziałam.

 Przepchnęłam się pomiędzy czwórką chłopaków którzy tamowali mi drogę do mojej torby.



***
Opowiadanie o Zaynie: http://show-me-your-lovee.blogspot.com/

4 komentarze:

  1. Ooooo jaaaa boski roździał ! Zayn i Harry mogli by sobie oszczędzić. Haha nie no najbardziej mi sie podoba Paul on jest świetny ! Cały czas się śmieje gdy to czytam ! Naprawde cudowny ! Czekam na następny !
    @aww_paulaaa
    + W wolnych chwilach zapraszam na
    is-it-all-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!! :) Ally xx

    OdpowiedzUsuń
  3. N, no świetny rozdział ! Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamuńciu najświętsza. Ja... ja zaniemówiłam. boże jakie wspaniałe, czekam na następny :D

    Zapraszam do mnie: http://sweetheartforget.blogspot.com/
    A to drugi, mój i mojej przyjaciółki: http://balletandlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń