wtorek, 12 lutego 2013

7.
Dedykacja: -
Cytat: -
Informacja: z racji iż mam ferie ten rozdział najprawdopodobniej będzie jedynym przez te dwa tygodnie


     Dzisiejszego dnia miałam zamiar iśc do szkoły. Co – o dziwo – powiodło się bez żadnych przeszkód. Przywykłam się, że ludzie gapili się na mnie z zazdrością, jednak to co działo się w liceum fascynowało mnie. Szara myszka, Natalie Foy, wyszła z ukrycia. 
      Co prawda mój telefon wibrował cały dzień przez co nie mogłam się za bardzo skupic na lekcjach. Kiedy w końcu go wyłączyłam i wrzuciłam na dno torby uspokoił się. Nauczyciele zjadali mnie wzrokiem. Nie wiem co było tego powodem. Ah no tak! Przecież do tego liceum uczęszcza sławna dziewczyna. Sławna że boki zrywac. Sama się nie prosiłam o ten głupi casting. Zrobiłam to dla rodziców i nic więcej. Ewentualnie powodem, że tam poszłam byli moi dziadkowie którzy lubią słuchac gdy śpiewam. Zresztą gdy byłam mała kupili mi gitarę pod gwiazdkę, a rok później mikrofon. Gdy moi rodzice zmarli – schowałam wszystko na strych i nie wyciągałam tych rzeczy. 
      Kiedy dzwonek zadzwonił wszyscy zerwali się z miejsc kierując się ku wyjściu. Wszystkich targała jedna myśl "wyjdzmy i idzmy na kolejną lekcje, miejmy to już z głowy". Uśmiechnęłam się blado do Cassie która pakowała podręcznik do swojej torby z logo swojego ulubionego zespołu, Guns N Roses. Od kąd pojawiłam się w szkole cały czas towarzyszyła mi, dotrzymywała mi kroku i nabijała się wraz ze mną z tych wszystkich dziewczyn które prosiły, wręcz błagały o głupi autograł zespołu. Szczególnie chodziło im o Zayna albo Harrego. Phi. Jeśli chodziłoby o pozostałą trójkę – bez problemu bym się z nimi umówiła i poprosiła o kilka niezbędnych podpisików dla tych dziewczyn, byle by się ode mnie odczepiły. Ale jeśli chodziło o tą dwójkę – odmawiałam od razu, nie tłumacząc się. Co prawda niektóre miały wąty do tego, że się rozgwiadorzyłam. Miałam ochotę nie raz urwac im głowę i kopnąc nią do bramki na boisku szkolnym. Czy one naprawdę są tak ślepe i głupie, czy tylko takie poprostu udają? 
      Zamarłam kiedy na korytarzu rozległ się dźwięk znajomej mi piosenki. Ona miała wyjśc dopiero za miesiąc, wraz z premierą płyty, a teraz tak poprostu ktoś puścił ją na szkolnym korytarzu. Lekko zdenerwowana pociągnęłam za sobą Cassie i ruszyłyśmy w kierunku wydobywającej się melodi. Jako iż leciała w głośnikach to nie miałam najmniejszego wyjścia i skierowac się do sekreteriatu. Po głowie chodziło mi jedno pytanie; Skąd ktoś wytrzasnął tą piosenkę?
-Kto do cholery...! - wrzasnęłam wchodząc do sekretariatu, kobiety siedzące za biurkiem spojrzały na mnie i pokręciły głową
      Od razu przeniosłam wzrok ku specjalnemu pomieszczeniu w którym zostają puszczane piosenki oraz ważne ogłoszenia. Miałam ochotę komuś wpierdolic i to mocno. Miałam ku temu dwa ważne powody – piosenka miała wyjśc za miesiąc oraz chciałam skończyc z tym przeklętym zespołem.      Zacisnęłam mocniej pięści i otworzyłam pomieszczenie. Nikogo w nim nie było, tylko mp3 podłączona do komputera oraz mała karteczka. Rozwinęłam ją i spojrzałam na czarny atramet. Pięknę wykaligrofane słowa należały z pewnością do jednej osoby. Wiadomośc która była na niej zawarta wyraźnie mówiła o spotkaniu na sali gimnastycznej. Przeklnęłam pod nosem po czym cisnęłam karteczką w kąt pokoju. 
      Wydawało mi się, że Cassie śmiała się pod nosem jednak nie zwracałam na nią najmniejszej uwagi. Wyszłam z sekretariatu i pędem ruszyłam przez opustoszały korytarz w kierunku sali. 
      Kiedy w końcu tam już dotarłam zamurowało mnie. Uczniowie szkoły stali i tańczyli na trybunach, a przedemną rozciągała się mała scena na której stało pięciu chłopaków. Już miałam sie wycofac, ale Cassie popchnęła mnie w ich kierunku. Ona chyba nie wie co mogę im zrobic! Rozszarpac na strzępy, wyrwac im włosy z głowy, a co gorsza mogę ich uprowadzic, wsadzic do czarnego vana, wywieźc zza miasto i rzucic ich na porzarcie nie wyrzytym seksualnie fankom. O tak, to byłby dobry plan. 
-Panie i panowie. - Louis chwycił mikrofon -Natalie Foy.
      Może i Tomlinson nie zawinił, ale miałam ochote mu urwac łeb. Co i tak się odbędzie. 
-Te Tomlinson! - wrzasnęłam -Mogę ci urwac łeb i wrzucic ją do śmietnika? - spytałam uśmiechając się promiennie do chłopaka który na treśc moich słów skwasił się nieznacznie
-Jak zawsze nie w humorze. - mruknął Niall
-Może poprawisz swój humor i zaśpiewasz z nami co? Pragnę ci tylko przypomniec, że musisz jeszcze nagrac dwa duety.
-Odwal się Malik. Zresztą nic nie muszę. Nie jesteś moim ojcem.
      Nie przejmowałam się faktem iż 3/4 zebranych właśnie kameruje całe zamieszanie. Pewnie za godzinę – albo i wcześniej – będę mogła zobaczyc moją wypowiedz na youtubie. Jutrzejsze nagłówki gazet też będą głównie dotyczyły mnie. 
      Liam zabrał mikrofon i zbliżał się ku mnie. Odwróciłam się gwałtownie i już chciałam wyjśc z sali jednak silny ucisk na moim nadgarstku nie pozwalał na wykonanie tej czynności. Spojrzałam w jego brązowe oczy. Spodziewałam się jakiegoś zmuszenia czy zdenerwowania a tu jednak niespodzianka. Malowała się w nich prośba, przeproszenie i czułośc. 
      Tłum zaczął wywoływac moje imię. Dziwne, mogę się założyc, że nawet nie wiedzieli, że chodzę do tej samej szkoły co oni. Przeklnęłam pod nosem i chwyciłam czarny mikrofon. Byłam pewna, że Liam się uśmiecha. O nie! Tej satysfakcji im nie dam. 
      Weszłam na scene. Harry uśmiechał się, a Zayn wpatrywał się znowu tymi swoimi czekoladowymi oczami. Świdrował mnie zrokiem przez co nie mogłam się ani na chwilę skupic. I ja niby z nimi mam pracowac? Przecież nawet mi na to nie pozwalają! 
      Harry zdjął marynarkę przez co fanki które stały pod sceną zagwizdały z podziwu. Styles poruszał zabawnie brwiami i położył odzienie na krzesło. Przeczesał włosy wolną ręką i stanął obok Niall'a który robił kompletnie bez sensu i zabawne miny. Louis skorzystał z okazji i zrobił zdjęcie. Spoko, nie przejmowałabym się nim gdyby nie fakt, że na nim jestem. Liam jak to Liam. Uśmiechał się do fanów i posyłał im przelotne uśmiechy. Zaś Zayn opierał się o ścianę i pisał coś na komórce. Dobra, koniec. Chce miec to już z głowy. 
      Posłałam uśmiech perkusiście. Od razu zorientował się, że ma zacząc swoje takty. 
      One Direction posłało mi pełen zabawy uśmiech i zabrało swoje mikrofony. Ugh. Miałam ochotę się uśmiechnąc, jednak moja duma mówiła coś innego; bądz silna. 
      Przeklnęłam cicho pod nosem. Zayn ustawił się po mojej prawej stronie, a Harry po prawej. To jakiś spisek? 
      Mulat dobył mikrofonu i już po chwili z jego ust wydobyły się pierwsze słowa piosenki. Wziełam głęboki oddech i powoli go wypuściłam. W myślach poraz setny skarciłam się za wszystko co jest powiązane ze mną i One Direction. Nie o takiej sławie marzyłam.
-Baby I’ll take you there, take you there, Baby I’ll take you there, yeah...
       Poczułam, że Harry uśmiecha się w moim kierunku zaczynając swoją solówkę po której rozpoczeła się kolejna moja wzmianka. Miałam taką ochotę się uśmiechnąc i zabawic się tak jak chłopcy. Co prawda Louis cały czas zachęcał mnie do jakiejkolwiek zwariowanej rzeczy. Wtedy on przejął pałeczke przy mojej kolejnej "solówce". Chłopak przeżucił sobie mnie przez ramie przez co mój śpiew przerodził się bardziej w chichot. O nich mnie tylko postawi a dostanie mu się za swoje!
      Poczułam jak zebrani robią nam zdjęcia. Zaśmiałam się cicho pod nosem i refren zaśpiewałam wraz z zespołem. Przyłożyłam z pięści Louisowi w plecy, od razy jęknął z bólu i postawił mnie na równe nogi przy Cassie która przytuliła mnie do siebie i szepneła; Wyluzuj. Zabaw się. Miała racje.
       W podskokach śpiewając podeszłam do Nialla którego objęłam w ramionach. Musiało to wyglądac co nieco dziwnie. Zwłaszcza, że według prasy owinęłam sobie wokół palca całą trójkę. 
      Po skończonym show wyszłam niezauważona przez zespół który rozdawała autografy i skierowałam się do łazienki. Stałam przed lustrem i zastanawiałam się czy to co właśnie zrobiłam było prawdą. Odkręciłam zawór kranu i przemyłam twarz lodowatą wodą. Pozwoliłam by ciecz spłynęła po mojej twarzy pozostawiając kojący chłód. Ponowiłam tą czynnośc jeszcze kilka razy, a kiedy już mi się znudziło zabrałam papierowy ręcznik którym się wytarłam i wyszłam z łazienki kierując się do sali w której miały się własnie odbywac lekcje hiszpańskiego na które uczęszczałam wraz z Cassie. 
      W sali wciąż nikogo nie było co tylko potwierdziło mnie w przekonaniu, że wszyscy są na sali i czekają na autografy oraz zdjęcia. Torbę przewiesiłam sobie przez ramie i ubierając na siebie kurtkę oraz czapkę wyszłam z sali kierując się ku wyjściu. Najgorzej było przejśc przez korytarz gdzie znajdowała się sala gimnastyczna która była otwarta na ościerz. Jęknęłam nieznacznie kiedy przechodząc przez nią Zayn mnie dostrzegł. Ukradkiem zauważyłam, że schodzi ze sceny. Popchnęłam mocno żelazne drzwi i po chwili zostałam oślepiona przez blask fleszy fotoreporterów. Niektórzy zadawali całkowicie bezsensu pytania, ile masz lat, jak to się stało, że wygrałam casting. 
      Po chwili obok mnie pojawił się masywny ochroniarz.
      Paul. 
-Witaj z powrotem. - mruknął bezpiecznie przepuszczając mnie i wpychając do taksówki

6 komentarzy:

  1. swietny rozdział...ale co ja Ci mówię , przecież napewno to wiesz. Podoba mi się że Natalie nie poddała się urokowi chłopaków tak od razu. Szkoda że rozdział nie pojawi sie przez dwa tygodnie, czekam na nexta.
    zapraszam do siebie, pojawił się nowu rozdział:
    be-happy-every-day-and-night.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial jak zwykle cudowny ♥ Haha Louis dekiel ;D Jestem ciekawa czy Natalie wybaczy Zaynowi ^^ Fajnie ze przelamala strach przed scena ;) Czekam na nexta ! Zycze weny i udanych feri ! Tez odpoczywam ^^ @aww_paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no :D Fajne, fajne :D czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe.!!! Ale już się nie mogę doczekać jak Natalie i Zayn coś wykombinują.!! Szkoda że nic nie dodasz, ale rozumiem.!!! Miłych ferii.!

    OdpowiedzUsuń
  5. and-i-need-you-here-with-me-now.blogspot.com ZAPRASDZAM DO MNIE ! przepraszam za spam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodkie to opowiadanie!!!
    Nadrobiłam zaległości i jestem na bieżąco!!
    Mam nadzieje, że te smsy które pisał Zayn były związane, że niby Pierr z nim zerwała :P
    Nie, że jej nie lubię, ale w tym opowiadaniu, oczywiście jak dla mnie, Natalie pasuje do Zayna :)
    Szybko pisz dalszy rozdział bo ja mogła bym czytać i czytać!!!
    SPAM
    zapraszam do mojego bloga:
    speak-softly-love-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń