12.
Soundtrack: Rihanna - California King Bed
Dedykacja: -
Cytat: Never Say Never
Informacja: Nowy blog -> KLIK <- napiszcie w komentarzach kto będzie to czytał bądz już czyta
Dedykacja: -
Cytat: Never Say Never
Informacja: Nowy blog -> KLIK <- napiszcie w komentarzach kto będzie to czytał bądz już czyta
Kiedy
wróciłam do hotelu położyłam się na łóżku i przykryłam po
sam czubek głowy kołdrą i zasnęłam.
Następnego
dnia obudziłam sie z bólem w głowie. Wiedziałam co jest jego
przyczyną. Omdlenie w taksówce plus śmierc bliskiej mi osoby nie
wydaje dobrego efektu. Zegar na ścianie wskazywał dziesiątą.
Zabrałam z szafy granatową spódnice w czarne centki, czarna
bokserkę i jeansową kamizelkę. Wziełam odprężający prysznic,
włosy spiełam w niedbałego koka, a na głowe ubrałam opaskę.
Naciagnełam rajstopy na nogi i ubrałam białe vansy. Zrobiłam
lekki makijaż i wyszłam z pokoju uprzednio go zamykając na klucz.
Zbiegając
ze schodów postknęłam się o końcówkę dywanu. Moim wybawcą
okazał się Jake, chłopak którego poznałam całkiem niedawno w
windzie.
-Dzięki.
- powiedziałam
Chłopak
posłał mi uśmiech i postawił mnie na równe nogi.
-To
ja dziękuje za kolejne spotkanie. - Jake puścił mi oczko przez co
omal nie zemdlałam z wrażenia
Uśmiechnęłam
się do niego blado po czym zeszłam do jadalni w której zastała
trójkę chłopaków. Niall co chwile nakładał na talerz jedzenie,
Zayn pił chyba herbatę, a Louis rozmawiał z jakaś fanką.
Dosiadłam się do nic po czym nalałam do szklanki herbaty którą
zaraz wypiłam.
-I
jak ci się spało? - zagadał Niall
-Dobrze.
- mruknęłam wstając z krzesła i podchodząc do bufetu z którego
wziełam sobie bułke i jajecznica, usiadłam na miejscu i zaczełam
jeśc moje śniadanie
Dwadzieścia
minut później siedziałam sama z Zaynem w jadalni. Niall
powiedział, że z chęcią poszedłby na basen, Liam zgodził się z
nim i dlatego poszli razem. Louis powiedział, że z chęcią pójdzie
na góre do swojego pokoju hotelowego i wejdzie na skypie gdzie
będzie rozmawiał ze swoją rodziną i dziewczyną. Harry chciał
odwiedzic znajomego dlatego wybył gdzieś z samego rana. Obiecał,
że wróci do pietnastej, bo o dziewietnastej zaczyna się koncert,
ale każdy zna Styles'a. Przecież on się spóźni.
Byłam
świadoma faktu, że musze zadzwonic do mojej babci i z nią
porozmawiac. Wiedziałam, że przechodzi przez to gorzej niż ja,
jednak bałam się, że znowu się rozbecze. Chociaż z całą
pewnością to i tak mnie nie ominie.
Uśmiechnęłam
się blado do chłopaka który przez cały czas bacznie mi się
przyglądał. Chwyciłam jego dłoń i mocno ścisnęłam. Wstając
pociągnęłam za sobą chłopaka. Był zdziwiony moim zachowaniem,
co nie uszło mojej uwadze. Podeszłam do niego bliżej. Dobrze
wiedziałam, że ludzie zaraz zaczną nam robic zdjecia, o ile już
tego nie robią. Ni stąd ni zowąd przytuliłam się do jego klatki
piersiowej i dałam upust emocjom. Mulat pogłaskał mnie po plecach
a później odgarnął mokre od płaczu włosy na drugi bok. Objął
mnie ramieniem i wyprowadził z jadalni.
Kiedy
w końcu dotarliśmy do mojego pokoju hotelowego uspokoiłam się i
położyłam na łóżku. Nogi podciągnęłam po samą brode i
okryłam sie kocem. Gapiłam się tępo w ściane na przeciwko.
Słyszałam jak chłopak chodzi bez celu po pokoju.
-Przepraszam.
- mruknęłam siadając na łóżku, chłopak zatrzymał się i
wlepił swoje czekoladowe tęczówki we mnie. Świdrował mnie
wzrokiem przez kilka sekund. Schowałam twarze we włosach przez co
musiałam wyglądac jak Samara z The Ring.
-Za
co? - spytał siadając na przeciwko mnie
-Za
wszystko. Za to, że momentami byłam upierdliwa, denerwująca. Za
to, że poplamiłam ci koszule tuszem do rzęs. Poprostu za wszystko.
Chłopak
przytulił mnie do siebie i położył obok mnie. Położyłam głowe
na jego torsie i obijełam go wolną ręką. Uśmiechnęłam się do
siebie po czym odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Kiedy
się obudziłam byłam przykryta puchową kołdrą. Było mi bardzo
ciepło przez co nie miałam najmniejszej ochoty wychodzic z łóżka.
Przewróciłam się na drugi bok i wzięłam telefon z szafki.
Przełknęłam głośno ślinę. Weszłam w kontakty, znalezienie
właściwej osoby nie zajeło mi dużo czasu bo jej numer znajdował
się pierwszy na mojej liście. Kliknęłam zieloną słuchawkę.
Przymknęłam powieki po czym przyłożyłam telefon do ucha. Jeden
sygnał, drugi, trzeci.
-Halo?
Usłyszawszy
zapłakany głos babci moim ciałem zatrzepotało z zimna.
-Cześc
babciu.
-Natalie.
Dobrze, że dzwonisz, dziadek...
-Wiem,
babciu. Już mi mówili. Jutro będę w Londynie. - powiedziałam,
czułam, że łzy cisnęły mi się do oczu, ale postanowiłam byc
twarda i nie wybuchnąc płaczem przed staruszką
Rozmawiałam
z babcią jeszcze bite dziesięc minut kiedy ktoś nie zapukał mi do
drzwi. Przeprosiłam staruszkę i powiedziałam jej, że jutro będe
przed pietnastą w domu. Nie widziałam kobiety, ale byłam pewna, że
się uśmiecha, chociaż nie miała do tego zbyt wielu powodów.
Obiecałam jej, że przywioze jej coś z Nowego Jorku. Postanowiłam
dopełnic obietnice dlatego chce poprosic Cassie by wybrała się ze
mną przed koncertem do centrum handlowego.
Ubrałam
na ziebie białą bluzkę w czarne paski, spodnie moro, miętowe
trampki. Wzięłam czarną torbe do której wrzuciłam portfel,
telefon i kilka innych potrzebnych drobiazgów. Na szyje nałożyłam
naszyjnik z ptakiem. Włosy spiełam w koka, a paznokcie musnęłam
czarnym lakierem. Rzęsy pomalowałam czarnym tuszem, na usta
nałożyłam błyszczyk i wyszłam z pokoju uprzednio przeglądając
się w lustrze.
Cassie
już na mnie czekała przy wejściu z hotelu. Miała na sobie ciemno
brązowe rurki, biały top i brzoskwiniową koszule. Do tego dobrała
czerwoną torebkę i trampki w kwiatki. Jej włosy były spięte w
wysoki kucyk. Wyglądała pięknie. Nawet jeśli miałaby kilkaset
pryszczy, wągrów czy trądzików na twarzy – jej uroda nie
uległaby zmianie.
Uśmiechnęłam
się do dziewczyny która odwzajemniła mi tym samym. Miałyśmy dla
siebie dobre, cztery godziny które miałam ochote wykorzystac jak
najlepiej. Bez fanów, bez chłopaków. Tylko ja i moja najlepsza
przyjaciółka. Wyłączyłam nawet z tej okazji telefon.
Na
samym początku wybrałyśmy się do centrum handlowego w którym
spędziłyśmy ponad dwie godziny na przeglądaniu i kupowaniu ubrań.
Miałyśmy przy tym wiele zabawy. Później wybrałyśmy się do
jubilera gdzie kupiłam babci małą zawieszkę w kształcie
serduszka. Wiedziałam, że sie jej spodoba gdyż poprzednia
zawieszka zaginęła jej gdzieś w sprzątaniu. Kolejnym naszym
przystankiem była kawiarnia w której wypiłyśmy po kawie i
zjadłyśmy ciasto. Cały czas towarzyszyli nam ochroniarze których
obecnośc zauważyłam dopiero pod koniec naszego wypadu podczas gdy
mężczyzna powiadomił nas, że powinniśmy się zbierac, jeśli nie
chce się spóźnic. Postanowiłam sobie, że dzisiaj będę na całym
koncercie chłopaków ponieważ jeszcze nie miałam takiej okazji by
oglądac ich na żywo.
Pół
godziny później znalazłam się w garderobie obkążona kilkoma
stylistami. Dzisiejszy zestaw podobał mi się bardziej niż ten
wczorajszy. Składał się on z bokserki moro, krótkich spodenek z
wysokim stanem, czarnego kapelusza i wysokich czarnych szpilek. Kiedy
już odpędzono ode mnie stylistów zabrałam wieszak z owymi
ubraniami i weszłam do łazienki w celu przebrania się.
Uśmiechnęłam się do lustra bacznie przyglądając sie efektowi
końcowemu. Jak już wspomniałam – zestaw podobał mi się
bardziej niż ten wczorajszy, zdecydowanie.
Wychodząc
z garderoby zabrałam telefon i weszłam na twittera. Od dawna nie
tweetowałam, dlatego napisałam przeprosiny. Dodałam również, że
na dzisiejszym show będę również ja, ale chciałabym, żeby to
chłopaków traktowano jak gwiazdy wieczoru, nie mnie.
Ktoś
pociągnął moją dłoń i przyparł do ściany. Czekoladowe
tęczówki wierciły we mnie dziure. Uśmiechnęłam się ukazując
rząd białych zębów.
-Wyglądasz
seksowniej w tym stroju. - szepnął do prawego ucha zagryzając jego
płatek
Chciałam
jeszcze coś powiedziec jednak nie było mi to dane przez to, że
mulat pocałował mnie w usta. Odwzajemniłam pocałunek, jednak nie
na długo, bo usłyszałam, że rozpoczęło się odliczanie do
mojego wejścia na scene. Pocałowałam chłopaka w policzek i
poszłam w kierunku platformy. Pomachałam w kierunku Zayn'a, jednak
go już nie było. Zdezorientowana przyłożyłam mikrofon do ust.
35
minut później, Diamond Circle
Ochrona
bez problemu przepuściła mnie do tego sektoru. Chwyciłam telefon i
zrobiłam fanom zdjęcie, które od razu wysłałam na twittera
podpisując "Never say never because everything could happen,
right?". Fani przywitali mnie na tyle ciepło, że nie
wymagali ode mnie autografu czy zdjęcia, rozmawiałam z nimi na
luzie czekajac na chłopaków którzy mieli lada chwila pojawic się
na scenie. Kilka fanek wypytywało się mnie o moją płyte,
powiedziałam im, że chce ją wydac jeszcze w tym roku. Niektóre
zadawały pytania dotyczące moich relacji z Zaynem. Cóż, tu
zaczynały się schodki, jednak Liam nauczył mnie kłamac. Zabawne,
prawda? Liam Payne, najspokojniejszy z całej piątki potrafi kłamac
i nie powiem, całkiem dobrze mu to wychodzi. Odpowiadałam, że jest
moim przyjacielem. Jeśli chodziło o Harrego to moje uczucie do
niego wygasły zaraz po tym gdy przyprowadził do hotelu blondynkę
którego imienia nikt nie zna, łącznie z kędzierzawym. Jednak
nadal będe go kochała, jako przyjaciela.
Cieszyłam
się, że przebrałam buty na beżowe baleriny. Nie wytrzymałabym w
tych szpilkach ani minuty dłużej, nie dośc, że stopy potwornie
mnie bolały to co by się stało gdybym tak przypadkiem stanęła na
stopie jakiejś fanki? Ból do nie wytrzymania, tak myśle.
Kiedy
na telebinie pojawiły się sekundy, tłum zaczął odliczanie.
Dzisiejszego wieczoru chciałam zapomniec o ostatnich wydarzeniach
dlatego postanowiłam odpuścic i bawic się równie dobrze co fanki.
Gdy
na scenie pojawiło się One Direction śpiewając Live While
We're Young cały tłum oszalał śpiewając piosenkę. Płyta
wyszła już dwa dni temu dlatego każdy z zebranych znał już tekst
każdej piosenki. Podobno krążek rozszedł sie jak świerze
bułeczki. W sumie się nawet nie dziwie, znajdowały się na nim
naprawde wspaniałe piosenki.
90
minut później przyszedł czas na M&G. Obserwując fanki z
innych sektorów zrobiło mi się ich troche żal. Postanowiłam, że
im to wynagrodze dlatego poprosiłam, żeby zostały. Gdy w końcu
Diamond Circle się rozeszli weszłam na scene i poprosiłam fanki
żeby zaczekały tutaj chwile. Wchodząc do pomieszczenia w którym
odbywał się M&G również nie miałam żadnego problemu z
dostaniem się. Chwyciłam koszulkę Paula i pociągnęłam go na
bok.
-Zrób
coś dla mnie. - poprosiłam -Daj fankom, które czekają na mnie
przy scenie, na dziesięc minut chłopaków. Wiesz ile to dla nich
znaczy? Prosze.
Paul
najwyraźniej nie był zadowolony moim pomysłem jednak po chwili
skończyło się M&G i Zayn podszedł do mnie. Pocałował mnie w
policzek i objął ramieniem. Przyjżał się to mi to Higgansowi
który po chwili się zgodził. Uściskałam mężczyzne po czym
wróciłam na scene. Usiadłam na jej końcu i chwyciłam mikrofon;
-Mam
dla was niespodzianke. - powiedziałam uśmiechając się -Podejdzcie
bliżej. - nakazałam, fanki od razu pojawiły sie przy barierkach
Nim
się spostrzegłam na scene weszli chłopaki. Spowodowali na arenie
szok wokół fanów jak i uciechę. Zayn przysiadł obok mnie, a
Louis po drugiej stronie. Uśmiechnęłam się do całej piątki po
czym wykonaliśmy piosenkę Kiss You oraz duet z Malikiem
Broken Strings. Zespół rozdał autografy, odpowiedział na
kilka pytań po czym wszyscy wróciliśmy do hotelu. Stwierdziłam,
że spakuje się jutro rano bo dzisiaj już nie mam na to
najmniejszej ochoty. Weszłam jeszcze na twittera pisząc "Best
day, ever. Thanks @zaynmalik @niallofficial @louis_tomlinson
@real_liam_payne & @harry_styles" . Wzięłam szybki
prysznic po czym zakopałam się w kołdrze i przytuliłam się do
Cassie która również szybko zasnęła.
K O C H A M. C I Ę.!!!!!! TO JEST TAKIE PIĘKNE.!!!! NA PEWNO BD CZYTAŁA NOWEGO BLOGA.!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne *-* Za każdym razem jak czytam ten rozdział (a przeczytałam już 3 razy xD) na mojej twarzy pojawia się big uśmiech który nie chce mi zejść..dziewczyno czarujesz tym opowiadaniem.
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie :)